1. MW-Interwal Rozdzial 36 Joanna i blizniacy


    Data: 23.10.2020, Kategorie: Nastolatki Autor: Maciej Wijejski

    ... z nią razem?
    
    - No…
    
    - Nie, nie jestem zazdrosna. Już ją lubię. I mam nadzieję, że jest dyskretna.
    
    - Jeszcze jak!
    
    - No to załatwione. Uprzedzę Febe, że będzie miała gości. Pa!
    
    No i wtedy zaczęli ją namawiać i wylizywać na zmianę.
    
    * * *
    
    Chwilę muszą poczekać, z domu do bramki jest spory kawałek. Wreszcie furtka się uchyla.
    
    Tylko uchyla, bowiem stojąca za nią dziewczyna jest prawie naga. Zawiązany na szyi fartuszek pokojówki, ledwo co osłania jej cycki i krocze – z boku widać zarówno kształtne piersi, jak i bujne futerko. A ponętny tyłeczek, którym kręci, gdy prowadzi ich w stronę basenu, zasłania jedynie wielka kokarda. Drugą, mniejszą, ma na karku, nie zasłaniają jej wysoko upięte włosy. Pokojówka idealna, wprost z męskich fantazji. No – prawie idealna; pokojówka idealna nie puszczałaby do nich oczka….No tak – przypomina sobie Joanna –to ją spotkali nagą w lesie, to ona ich, jak to określili, wydoiła, to od niej wszystko się zaczęło. Nie dziw, że chłopcy mają wzwód.
    
    Joanna ściska te sztywne kołki idącym po bokach chłopcom, jednakowoż wolałaby kamerdynera z wielkim, no po prostu normalnym, kutasem. I zastanawia się, jak to będzie z dziewczyną. Cóż, niebawem się przekona. Skoro już zdecydowała się tu przyjść, spróbuje wszystkiego, co jej zaproponują.
    
    Greczynce właśnie takie cienkie chujki się podobają, od razu przypomina jej się młodszy brat… Chłopcy, już nadzy, stają przed nią, a ona bierze w dłonie ich stojące pałeczki. Jak wtedy w lesie. Lecz ...
    ... teraz tylko się z nimi wita, dogodzi im dzisiaj w inny sposób. A najlepiej na wiele sposobów. Najpierw jednak…
    
    - Przedstawicie mi swoją… koleżankę?
    
    Ta, jak ją określili w rozmowie, koleżanka, to wielka zagadka. Albo raczej – wysoka. No i dużo od nich starsza.
    
    - To nasza pani od anglika.
    
    - Joanna, poza tym jestem ich wychowawczynią. – I wyciąga dłoń do powitania.
    
    Ja pierdolę, ich nauczycielka! – zaskoczona Febe odruchowo ściska wyciągniętą dłoń Joanny. A powinna cipę.
    
    No i sprawa wyjaśniona. Choć nie dokońca - Febe zastanawia się, jak oni się spiknęli.
    
    - Wychowanie seksualne?
    
    - W pełnym zakresie, głównie zajęcia praktyczne.
    
    * * *
    
    Febe owszem, wystąpiła w fartuszku, ale nie zamierza go nosić zbyt długo. Nie dzisiaj, gdy nie ma Maćka. Staje na krawędzi basenu.
    
    - Widzicie te kokardki, chłopcy? Pociągnijcie.
    
    Nie trzeba ich dwa razy prosić. Fartuszek sfruwa do wody, a Febe w ślad za nim.
    
    Znika kunsztownie upięta fryzura, gdy dziewczyna się wynurza, jej głowę otacza aureola unoszących się na powierzchni czarnych włosów.
    
    - Na co czekacie!
    
    Igraszki w basenie? Czemu nie! Joannie podoba się tutaj coraz bardziej. Duży, odizolowany od otoczenia teren, naprawdę można się tu poczuć swobodnie. Bardzo swobodnie, czytała przecież.
    
    Wskakuje do wody, podpływa do Febe i łapie ją za cipę.
    
    - Nie tracimy czasu, co?
    
    Czuje dłoń Febe w kroczu. Dziewczyny, unosząc się w wodzie, pieszczą się wzajemnie, całują… Joanna odkrywa, że całkiem to przyjemne; ...
«1234...10»