1. Dwie sroki (II). Trudne rozmowy


    Data: 28.10.2020, Kategorie: ciąża, młodzi, studia, Oral Autor: Koralowo

    ... początkowo wystraszona, odwzajemniła pocałunek. Jej miękkie usta łapczywie mnie obejmowały, pragnęły mnie, językiem jeździła po zębach, po wewnętrznej części warg, a za chwilę wpychała ten język głębiej i głębiej. Jej ręce szybko, jakby w panice poszukiwały mojego rozporka. W końcu go znalazły. Nerwowymi, rwącymi ruchami rozpięła go i wyciągnęła na wierzch będącego już w pełnej erekcji penisa. Zaraz potem padła na kolana przed tapczanem, tak jak zwykłem ja padać tutaj przed Igą i wzięła go do buzi. Połknęła go i ssała mocno. Wysysała powietrze, wysysała życie ze mnie. Złapałem ją za włosy i nadziewałem jeszcze głębiej. Słyszałem jak się krztusi, jak brak jej tchu, wypluwa ślinę, spodnie i bokserki zaraz mokre od niej. Nie przestawałem jednak, ona nie przestawała, ssała ciągle mocno, zapalczywie, jak w amoku, w szale, aż w końcu poczułem skurcze w mosznie, jęknąłem głośno i cały ładunek, cała sperma, moja sperma, która dziewięć tygodni temu zapoczątkowała życie dwóch istot, wylądowała w jej ustach. Wyczerpany patrzyłem jak wyciąga go powoli z ust i połyka życiodajny płyn. Połyka w uniesieniu, ode mnie odchylona. Połyka jak hostię, jak świętość. Pocałowałem ją mocno, namiętnie. Poczułem na języku słony posmak własnego nasienia.
    
    - Zostajesz - zakomunikowałem.
    
    - Zostaję - potwierdziła.
    
    - Jesteś moja.
    
    - Jestem.
    
    - Jesteś moja na zawsze.
    
    - Jestem - westchnęła i zaczęła pocierać wewnętrzną stroną dłoni moje uda. W oczach znowu zobaczyłem uniesienie, iskrę ...
    ... mistycznego szaleństwa, przygryzała dolną wargę, a jej oddech stał się płytki, urywany. Chwyciła mokrego od śliny członka i ściskała go, pocierała go.
    
    - Połóż się. Chcę w ciebie wejść - powiedziałem i pomogłem jej się rozebrać.
    
    Wchodziłem w nią mocniej niż zazwyczaj, zatopiłem się w jej ciele, delektowałem się każdym pchnięciem, każdym zderzeniem naszych ciał, każdym dźwiękiem, który się pojawiał, gdy się od niej odklejałem. Jęczała cicho, ogrzewała mi tym jękiem twarz i wciąż powtarzała - jestem twoja - a ja mówiłem - jesteś, zostaję - zostajesz, kochasz - kocham, jestem twoja - jesteś moja--moja--moja. Gdy szczytowałem, objęła mnie nogami mocniej, owinęła mnie nimi, a ja wybuchłem w niej, wlałem w nią nasienie, choć to nie miało znaczenia - od dziewięciu tygodniu w tym ciele rosło już życie. Judyta pod wpływem uderzeń spermy wygięła się, jęknęła głośno, głośniej niż zazwyczaj, aż w końcu padliśmy obok siebie wyczerpani.
    
    Pomimo tylu zapewnień, Judyta nie została u mnie tego dnia. Po pierwsze nie miała żadnych rzeczy ze sobą, po drugie ja wieczorem szedłem do pracy, a ponadto następnego dnia miałem jechać do domu. Nie powiedziałem jej jeszcze wtedy o ciąży Igi. Uznałem, że byłoby tego wszystkiego za dużo jak na jeden dzień. Obiecaliśmy sobie, że od teraz będziemy razem, a w poniedziałek gdy już wrócę, pomogę jej z przeprowadzką do mnie i zaczniemy szukać jakiejś kawalerki.
    
    Praca zawsze pomaga mi oczyścić myśli. Ludzie do mnie krzyczą, ja im nalewam browary albo robię proste ...
«12...4567»