Trójkąt wileński
Data: 28.10.2020,
Kategorie:
Nastolatki
Zdrada
wakacje,
ten trzeci,
Pierwszy raz
Autor: MrHyde
... odmienną strategię – najpierw postraszyć setką „byłych”, a następnie pokazać, że dziewięćdziesiąt osiem z nich istniało wyłącznie w jego fantazji, a dwie stanowiły pomyłki burzliwych lat nastu.
- Jak miałeś piętnaście lat? – Justyna kolejnym pytaniem spróbowała zachęcić go do wspomnień.
Chciała wiedzieć wszystko, tylko nie wiedziała, jak zapytać, by nie okazać nietaktu. Przede wszystkim interesował ją ostatni związek Arka – kiedy się zakończył, jak długo trwał, czy sypiali ze sobą. Miała skrycie nadzieję, że nie, ale znana jej statystyka nie pozostawiała złudzeń.
- Trzynaście. – zaśmiał się Arek i bez ostrzeżenia pocałował Justynę w policzek.
- Jeden zero dla mnie! – szepnął, chwytając ją za nadgarstek.
- Casanova! – odpowiedziała Justyna, znowu sprawdzając, czy oprócz nich ktoś jeszcze był w sali.
Ze schodów dochodził właśnie coraz intensywniejszy dźwięk rozmów i chwilę potem salę wypełniła grupka niemieckich turystów.
Justyna minęła kilka fotografii i stanęła przed kolejnym krótkim tekstem, opisującym drogę Litwy ku niepodległości.
- Patrz! Siedemset rannych! Wyobrażasz to sobie? – Justyna była porażona liczbami.
Niby powinna o wszystkim tym wiedzieć ze szkoły – upadek komunizmu jest przecież w programie - ale co innego miliony w podręczniku historii, a co innego setki w pobliżu samego miejsca wydarzeń. Informacja inaczej zapada w pamięć.
- Wiem, Justyś. Już tutaj byłem. – powiedział Arek, stanąwszy za plecami koleżanki i objąwszy ją dłońmi ...
... nad biodrami.
W odpowiedzi na ten przejaw śmiałości, Justyna spróbowała wykręcić się z objęcia, lecz student mocnym uściskiem zahamował jej obrót. Przy drugiej próbie, nie użyłby siły, ale nastolatka ustąpiła od razu. Chwilę potem, dłonie Arka spotkały się w okolicy brzucha, a jego broda oparła się na ramieniu dziewczyny.
- Poczekajmy, aż oni wyjdą. – poprosił Arek.
- Dobrze, ale niedługo musimy iść. Michał może zacząć coś podejrzewać. – odpowiedziała szeptem Justyna, przybliżywszy usta do ucha „Casanovy”, działającego coraz bardziej otwarcie.
- Przecież tylko oglądamy wystawę. – Arek zauważył cynicznie i po raz drugi pocałował Justynę w ten sam co poprzednio policzek:
- Dwa zero dla mnie.
- Aruś! Tak nie można. – absolwentka liceum wyraziła protest i mocniej oparła się plecami o tors swojego podrywacza.
- Trzy zero, Justyś. – skontrował Arek, zostawiając wilgotny ślad na szyi Justyny.
- Aruś, nie przy ludziach! – brzmiał protest, po którym oboje zachichotali jednocześnie.
Gdy obok nich przystanęła na chwilę jedna z niemieckich nastolatek, Arek zapytał szeptem:
- Ile ta mała może mieć lat?
- Tyle co ty, jak się zakochałeś. – odpowiedziała dziewczyna; dziewczyna Michała, czekającego na nich na zewnątrz.
- No właśnie. Ciekawe czy ona już coś... no wiesz.... - pociągnął temat Arek.
Jednocześnie, przeciskając dwa palce pomiędzy guzikami koszuli, dotknął brzucha Justyny. Po raz enty spotkał się z werbalnym protestem, połączonym z chwyceniem w ...