1. Trójkąt wileński


    Data: 28.10.2020, Kategorie: Nastolatki Zdrada wakacje, ten trzeci, Pierwszy raz Autor: MrHyde

    ... Michała, prawie wcale nie patrząc na jego dziewczynę.
    
    - A co tu dają? On nie mówi po polsku? – odpowiedział Michał dwoma pytaniami.
    
    - Piwo, herbatę, kawę. To co wszędzie. Jak lubicie ciemne, to polecam 666, ale inne też powinny być nie najgorsze.
    
    - Ja to chyba tylko herbatę. – wtrąciła się Justyna.
    
    Z jej twarzy zniknął uśmiech. W jego miejsce pojawił się wyraz zakłopotania, jakie odczuwa osoba lekceważona. Michał tymczasem podjął próbę samodzielnego wyjaśnienia, jakie piwa miał do zaoferowania lokal. Niestety, na próbę porozumienia się po polsku, barman odpowiedział wzruszeniem ramionami i „I don't speak Polish”, wypowiedzianym z serdecznym uśmiechem. Okazało się, że ze zrozumieniem angielskiego w wykonaniu Michała także miał spore problemy i konieczna była wspólna pomoc Justyny i Arka. W końcu, po drobnych perypetiach językowych, udało się zamówić napoje oraz zasmażane chlebki z czosnkiem jako „zakąskę” do piwa.
    
    - To co was sprowadza do miasta nad Neris? – zapytał Arek, upiwszy pierwszy łyk piwa, nie spiesząc się z otwarciem karty dań, którą, zresztą, znał niemal na pamięć.
    
    - Gdzie? – zdziwił się Michał.
    
    - Neris to Wilia? – spytała nieśmiało Justyna.
    
    - Aha. – mruknięciem potwierdził Arek. Wymownym spojrzeniem, wyrażającym uznanie, dodatkowo wynagrodził jej spostrzegawczość.
    
    - Aha. Dlaczego do Wilna? Tak jakoś wyszło... Justyna chciała. Wiesz, stare polskie miasto, stolica Kresów i te rzeczy. – wyjaśnił Michał.
    
    Arek przytaknął i zaraz spytał, ...
    ... czy mieli w planach zobaczyć coś konkretnego i na jak długo przyjechali. Czy na trzy noce, jak podsłuchał w recepcji.
    
    - Justyna chciała iść na Cmentarz Łyczakowski, prawda? – powiedział Michał, czując się zmuszonym do udzielenia odpowiedzi, skoro był bezpośrednim adresatem pytania.
    
    - Gdzie jeszcze pójdziemy? – przekazał głos swojej dziewczynie.
    
    Usłyszawszy nazwę lwowskiego cmentarza, Justyna zacisnęła zęby. Poczuła się, jakby nagle ziemia rozstąpiła się pod jej nogami i diabelską łapą próbowała wciągnąć ją za nogę w otchłań. Nie dała jednak poznać Michałowi, że swoją niewiedzą sprawił jej przykrość. Nie chciała dokładać cegiełki do jego, do ich wspólnej kompromitacji w oczach nieznajomego. Zawsze można się łudzić, że ktoś czegoś nie zauważy. Arek również łaskawie przemilczał gafę. Przejęzyczenie każdemu się może zdarzyć.
    
    - Na Rossę, do Ostrej Bramy, nad Wilię, do muzeum Mickiewicza. Możesz coś jeszcze polecić? – odpowiedziała dziewczyna, próbując jednocześnie z wyrazu twarzy odgadnąć myśli nieznajomego.
    
    - Mogę was gdzieś zaprowadzić. – zaproponował Arek.
    
    Starał się, by jego głos brzmiał jak najbardziej obojętnie. Większość czasu patrzył na Michała, jaby to on był głównym partnerem do rozmowy. Na Justynę spojrzał jedynie przelotnie. Któtko, ale za to z uśmiechem.
    
    - Co powiecie na spacer przez Starówkę na zamek? – spytał, ponownie przybierając wesoły wyraz twarzy.
    
    - Michał, twoje zdrowie! – dodał natychmiast, unosząc kufel do toastu:
    
    - Na zdrówko! – ...
«12...456...22»