Trójkąt wileński
Data: 28.10.2020,
Kategorie:
Nastolatki
Zdrada
wakacje,
ten trzeci,
Pierwszy raz
Autor: MrHyde
... puszczając mimo uszu dowcipy kolegi, zaprosił do stolika barmana i spytał grzecznie o bulvytės fri. Jednocześnie poprosił po litewsku o przyniesienie drugiego jasnego piwa. W kuflu Michała wyraźnie widać już było twarde dno.
- Spróbuj chłodnik, naprawdę warto. – Arek poradził Justynie.
Przy okazji, nachylił się do niej i wskazał jej, w jej karcie dań, odpowiednią pozycję. Niby niechcący, otarł się o nią bokiem i małym palcem zahaczył o jej nadgarstek. Tembr głosu przestroił w stronę wysokich tonów, by brzmieć jak najbardziej łagodnie i spokojnie.
- Šaltibarščiai? Dziękuję. – wdzięcznie odpowiedziała Justyna.
- Barszcz? A mówiłaś, że nie lubisz buraków. – zdziwił się Michał.
- Ale tym razem spróbuję. – odpowiedziała mu dziewczyna, głosem cichszym niż zwykle, ale wyraźnie stanowczym.
Arek wymownie spojrzał na chłopaka znajdującego się teraz, po tym jak Arek przysunął się do Justyny, dokładnie po przeciwnej stronie okrągłego stolika, i wzruszył ramionami, sygnalizując solidarny brak zrozumienia dla zmienności nastroju kobiety. Wyraziwszy w ten sposób poparcie dla męskiej strony, powrócił do doradzania Justynie.
- A co byś chciała zamówić do chłodnika? Coś lekkiego przydałoby się jeszcze zamówić. – powiedział, tym samym co poprzednio, delikatnym tonem.
Tym razem, nie udając już przypadkowości, lewą ręką sięgnął do menu żeby przewertować kilka kartek, a prawą dłoń umiejscowił na nodze Justyny, wysoko nad kolanem. Rządek mrówek przebiegł jej po plecach, ...
... ale nie zaprotestowała. Szybko oswoiwszy się z bliskością Arka, pochyliła się nad kartą i z udawanym zainteresowaniem śledziła palec wskazujący nowego kolegi, zatrzymujący się to przy tym, to przy owym. Staksowała wzrokiem milczącego Michała, tęsknie patrzącego w prawie pusty kufel, przykryła na moment, pod stołem, swoją lewą dłonią, prawicę Arka grzejącą jej udo i odpowiedziała skromnie:
- Zamówię herbatę. Może potem jeszcze coś zjemy.
- Jeszcze tej nie wypiłaś. – odpowiedział Michał, jeszcze bardziej niż dotychczas zdziwiony i poirytowany.
Arek na sekundę ścisnął nogę dziewczyny, po czym pospiesznie odsunął się od niej, wracając z krzesłem na swoje pierwotne miejsce, w równej odległości od obojga nastolatków.
Zmienili temat rozmowy z kulinarnego na edukacyjno-zawodowy. Arek był ciekaw zainteresowań Justyny i Michała oraz tego, jakie mieli plan na życie.
- Maturzyści?! – Arek zawołał teatralnie.
- Wybaczcie, kochani! - poufale zaczął wyjaśniać powód rzekomego zdziwienia.
– Nie powinienem chyba tego mówić, ale jak was zobaczyłem na przystanku, myślałem że jesteście rodzeństwem. Dorosły brat, student, a może już po studiach i młodsza siostra w ostatniej klasie gimnazjum; no, maksymalnie w pierwszej liceum. A wy jesteście rówieśnikami! Justyno, nie zrozum mnie źle. Z bliska wyglądasz dojrzalej i znacznie lepiej niż dziewczynka z gimbazy. To co będziecie robić teraz, w dorosłym życiu?
- Licencjat z turystyki, a potem się zobaczy. Jakoś trzeba będzie kaskę ...