Trójkąt wileński
Data: 28.10.2020,
Kategorie:
Nastolatki
Zdrada
wakacje,
ten trzeci,
Pierwszy raz
Autor: MrHyde
... tureckim kazaniu. Poszczególne słowa rozumiał, ale sens i znaczenie całości zdań, były poza jego zasięgiem. Justyna, zaś, słuchała, dziwiła się, zadawała pytania, wyrażała wątpliwość, gdy nowa informacja w jakiś sposób nie pasowała do jej dotychczasowej wiedzy.
- Skąd ty tyle wiesz? – spytał w pewnej chwili Arek, szczerze zdumiony erudycją maturzystki.
- Byłam na olimpiadzie. – odparła dumnie i wszystko stało się jasne.
Genetyka nie była zwykłym działem biologii, jednym z wielu, źródłem panicznego lęku u studentów drugiego roku – była pasją Justyny.
- Jesteś nie tylko piękna ale i niesamowicie mądra. – Arek, w pewnym momencie, wyznał jej swój zachwyt.
Dopiero słysząc z jego ust ten komplement, lękliwie spojrzała przez ramię i dostrzegła, ze zdumieniem, że krzesło Michała było puste. Zajęta dyskusją nawet nie zauważyła, kiedy wyszedł do toalety.
- Nie powinieneś tak mówić. – podziękowała skromnie za miłą uwagę.
- Ja mogę mówić, co uważam za prawdę. To tobie nie wypada wszystkiego słuchać. – powiedział pół żartem, pół serio, patrząc Justynie głęboko w oczy.
- Zacznijmy jeść. – dodał.
Nie odrywając wzroku od oczu znajomej, delikatnie pogłaskał wierzch jej dłoni, po czym, półszeptem dokończył ostatnią myśl:
– O naszych sprawach porozmawiamy potem, a teraz musimy się pospieszyć. Inaczej, nas Michał prześwięci.
Słowo „potem” było kluczowe. Dawało nadzieję na zawarcie dłuższej znajomości.
Zaraz potem, Michał wrócił na swoje miejsce. Krocząc ...
... między stolikami, zahaczył nogą o krzesło, stojące zbyt blisko trajektorii chodu. Na twarzy chłopaka zawitał błogi uśmieszek, a czarne źrenice wydawały się większe, niż by to pasowało do słabo oświetlonego pomieszczenia pubu. Widać było jak na dłoni, że spożyty alkohol trochę wpływał na błędnik oraz inne organy. Michał potrzebował chwili odpoczynku.
Następnych kilka minut, cała trójka spędziła milcząc. Arek i Justyna kończyli konsumpcję, raz po raz ukradkiem zerkając na siebie nawzajem. Michał zatopił wzrok w komórce. Uregulowawszy rachunek, magistrant biologii molekularnej podał barmanowi aparat z prośbą o uwiecznienie spotkania. Pieniędzy od Michała, chcącego zwrócić mu koszt posiłku, nie przyjął, mówiąc, z przebiegłym uśmiechem na ustach:
- Ja zaprosiłem, ja płacę. Jak chcecie, możecie odwdzięczyć się lodami.
Zdjęcia zrobione w knajpce dołączyły do fotografii wykonanych na przystanku w Polsce.
Prawie całą powierzchnię ostatniego zdjęcia sprzed odjazdu autobusu zajmowała twarz Justyny. Widocznie już wtedy uroda dziewczyny urzekła gościa w czapce do tego stopnia, że nie zważając na śmieszność i bezsensowność takiego zachowania, postanowił na zdjęciach uchronić ją od zapomnienia. Chciał móc zawsze powrócić do tego widoku, przyprawiającego go o mrowienie w dolnej partii brzucha, a na który składały się jej okrągłe policzki, wąski nos, pulchne usta, mały podbródek, lekko wklęśnięty na środku, oraz wysoko osadzone brwi u podstawy szerokiego czoła. Dżinsowe spodnie i ...