Karolina. 3
Data: 05.11.2020,
Kategorie:
Anal
Hardcore,
Autor: ---Audi---
... o kilka chwil za długo...
Może mózg między jajami nareszcie ruszy dupę... ?
*****
W domu idealnie... wszyscy się kochają, dbają i są mili... a mi się chce rzygać...
Nie przez dzieci... ale przez swoją samotność... ilekroć pomyślę o Robercie chcę ryczeć... i żołądek od razu się cofa.
Najgorsze są niedziele, siedzę i patrzę tylko przez okno... ale wtedy dzieciaki przychodzą i bawimy się na całego...
Na cmentarz nie chodzę, bo nie mam prawa...
*****
Robota ruszyła na budowie w widoczny sposób..
- Nająłem jeszcze 10 chłopaków i chyba jest Pani zadowolona ?
- Ja nigdy nie będę... ale widzę, że się staracie... do końca roku zdążycie... ?
- Ciężko...
- Kurwa... w dupę mam dać, abyście zdążyli ?
- Przepraszam...
Jak słyszę przepraszam, to mnie cofa...
Tylko pizdy przepraszają... ludzie, co mają jaja, tak postępują, że nigdy nie muszą przepraszać...
- A już chciałam ci dać... ale jak nie zdążycie, to cześć pieśni...
Odwróciłam się i poszłam w kierunku Jurgena...
- Zdążymy... zawołał...
Nędznicy... pokazać kawałek cyca, albo dupy i wariują...
Nienawidzę facetów... prostaki i chamy...
Wyszłam i poszukałam jakiejś piwnicy...
Szedł jak na skazanie, a nie na seks...
W jakimś rogu ściągnęłam majtki, wypięłam się, naśliniłam...
Chociaż nie powinnam, miało mnie boleć jak najbardziej... ale jak nie włoży, to co... ?
Nie odezwałam się ani słowem...
Przyłożył i ciężko... bo stał jak diabli, łep wielki, a tyłek ...
... mały...
- Może boleć.. powiedział...
- Nie twoja dupa, rób co musisz...
Po kilku próbach zaczął wchodzić... i...boli... fajnie...
Objął biodra... i się przestraszyłam...
Ręce mu się ślizgały... nie miałam już bioder... tylko jakieś kości wystawały...
- Chuda jesteś... ale dobrze się pierdolisz... lubię takie...
Walił już do końca... i naprawdę... wchodził jakby głębiej niż kiedyś...
Nie było tego poklasku... jaja waliły bliżej cipy... spojrzałam na nogi... dwa patyki... chude, zwykłe tyczki...
Gdzie moje krągłości... gdzie ja ?
I od razu wrócił smuteczek...
A dla kogo mam być laska... ?
Mojego ukochanego nie ma... i kogo obchodzi jak wyglądam... ? ...Mam to gdzieś...
Wal, zlewaj się... i do roboty...
Pojęczał, zastękał się, a jego pierdolenie... jaka jestem fajna i jak mu dobrze... szkoda, mogłam rzygnąć...
Zlał się po jakimś większym monologu i próbie złapania cycka...
Żałość...
Kucnęłam w rogu, wyleciało...
- Nie musisz czekać, do roboty... więcej ludzi ma tu być...
Poszedł.
**********
Zgłodniałam... Jola robi takie głupie jedzenie...
Raz, gdy spałam pomyślałam, że Robert miał knajpę... tam pójdę coś dobrego zjeść...
Szef sam wyszedł do mnie...
- Pani Karolino, obiadek.. ?
- Coś ciepłego, nic mnie nie może rozgrzać...
Usiadł się... łza mu stanęła w oku...
- Panie może nie wie, ale Robert uratował mi życie i rodzinę...
- Tak wiem... opowiedział mi...
- Kiedyś nachodzili mnie tacy... za forsą... ...