MW-Ibiza Rozdzial 50 Dylemat oralny
Data: 06.11.2020,
Kategorie:
Nastolatki
Autor: Maciej Wijejski
... jazdy!
* * *
Pocahontas ubiera się dopiero, gdy dopływamy do mola, chce jeszcze nacieszyć się nagością. Ileż zresztą tego ubierania – tylko sukienka i sandałki.
- Będzie mi tego brakowało – mówi, ściskając mi jajka na pożegnanie.
- Moich jaj?
- Tego wszystkiego – robi okrągły ruch ręką. – Ale twoich jaj też.
- Nawet ich lepiej nie poznałaś...
- Mało się ich nalizałam?
- Miałem na myśli to uczucie i ten odgłos, gdy obijają się o krawędź twego ślicznego tyłeczka, jak cię rucham.
- Hahaha... Nie odpuszczasz. Znajdź mnie w Warszawie, jak już wrócisz, to może wtedy.
- Po prostu wpadnijcie do mnie z Zuzią i chłopakami kiedyś po lekcjach.
Zamiast odpowiedzi, dostaję buziaka. Pocahontas zamiata sukienką wokół gołych nóg i znika za drzwiami hotelu.
*
Pukanie do drzwi. Pocahontas ledwie zdążyła się ogarnąć. Czyli wziąć szybki prysznic i ubrać, tym razem również stanik i majteczki.
- To ja – słyszy w odpowiedzi na swoje – kto tam?
- Wejdź, tato. Otwarte.
- Tyle razy ci mówiłem...
- Żebym zamykała drzwi. Wiem, wiem.
Pan Grzegorz ma już na końcu języka reprymendę, ale nagle odpuszcza. Pomaga wspomnienie, co całkiem niedawno miał na końcu języka. Jego spojrzenie odruchowo wędruje do krocza córki. Te legginsy opinają je tak kusząco... A jeśli to rzeczywiście to była ona? Nie, niemożliwe! Choć szkoda.
- Wiesz, pomyślałem, że przydałby ci się nowy kostium kąpielowy.
- Poważnie? A co się do tego skłoniło? Czyżby ten stary osłaniał za ...
... dużo? – Ironizuje Pocahontas. O ten kostium walczy z ojcem, a wcześniej z obojgiem rodziców od samego przyjazdu na Ibizę.
Grzegorz zbiera się na odwagę.
- Wręcz przeciwnie, twoja koleżanka, ta... Zuzia, jeśli dobrze pamiętam, miała na sobie coś takiego i wyglądała w tym dużo lepiej, niż ty w swoim, co muszę przyznać – i wyciąga rękę z małym pakunkiem ku córce.
- Zwłaszcza jej tyłek wyglądał w tym bosko, nie mogłeś oderwać od niego oczu! – Przygaduje ojcu Pocahontas. Ale łapie paczuszkę, wręcz wyrywa mu ją z dłoni.
- Mogę zaraz przymierzyć?
- Co? A, tak, oczywiście – Grzegorz został przyłapany na myśli, że to nie dupcia Zuzi wyglądała bosko w tych majteczkach, tylko te majteczki w dupci. Właściwie trzeba się było domyślać ich tam obecności.
Pocahontas idzie do łazienki, zatrzaskując za sobą drzwi. Tyle, że umieszczony w strategicznym miejscu papierek uniemożliwia to zatrzaśnięcie. Aldonka zdążyła to przećwiczyć przed przyjściem ojca. Teraz drzwi uchylają się lekko, a on skrada się do nich na palcach, wstrzymując oddech. Zupełnie niepotrzebnie – radio brzęczy, a jego córka podśpiewuje sobie pod nosem. Przytrzymując się krawędzi umywalki zsuwa legginsy z jednego, a potem drugiego pośladka, a potem, wypinając te pośladki w jego stronę, zsuwa je niżej. Wzrok Grzegorza jednak za nimi nie podąża. Wypięty tyłeczek córki wzmaga napięcie w jego spodniach, rozchylające się pośladki ujawniają paseczek stringów, którego istnienia mógł się przed chwilą jedynie domyślać. I ...