MW-Ibiza Rozdzial 50 Dylemat oralny
Data: 06.11.2020,
Kategorie:
Nastolatki
Autor: Maciej Wijejski
... nawet przez myśl mu nie przejdzie, dlaczego prezent, na który Aldonka rzuciła się przed momentem tak łapczywie, dalej leży nie rozpakowany. W przeciwieństwie do samej Aldonki, która właśnie „rozpakowuje się” do końca.
*
Chwila, gdy Pocahontas pozbywa się również majteczek zostanie na zawsze w jego pamięci. To długa chwila – Aldona, tylko w przykrótkiej bluzeczce wyżej pępka, okręca się przed lustrem, oceniając w nim wygląd swego tyłka. Zadowolona, bierze w rękę paczuszkę, a Grzegorz odruchowo ściska przez spodnie członka na przelotny widok gładko ogolonej cipy swojej córki.
To naprawdę mogła być ona! Grzegorz już nie wie – powinien być na mnie zły, że tak namieszałem mu w głowie, czy wręcz przeciwnie. Jednego jest pewien – to se ne vrati, pozostają mu tylko wspomnienia i masturbacja. Oraz chwile, jak ta. Powoli rozpina rozporek...
Ciekawe, czy ma go już w ręce – zastanawia się Pocahontas przestępując z nogi na nogę w takt muzyki, co wyprawia w ruch jej tyłeczek. Teraz dopiero otwiera paczuszkę. Dokładnie ogląda nowy kostium, da tatusiowi czas na dokończenie tego, co pewnie zaczął.
Teraz znika bluzeczka i zaraz potem stanik. Pocahontas stoi naga, świadoma wzroku ojca, rozmasowuje sobie piersi.
- Jak ja nienawidzę tych zgniataczy cycków – mówi, niby do siebie, ale na tyle głośno, by ojciec mógł ją usłyszeć. Może i na tym froncie odpuści?
Pora się ubierać. Zaczyna od stanika, udaje, że ma problem z zawiązaniem sznureczków na plecach, więc go odkłada, za to ...
... sięga po majteczki, które „przypadkiem” strąciła na podłogę. Grześ znów ma okazję zerknąć na jej cipkę, tym razem od tyłu, gdy się tak nachyla. Poprawia jeszcze paseczek w rowku, sięga po stanik i przykłada go do cycków. Mniej więcej.
- Tato, idę!
Grzegorz odskakuje od drzwi, upycha sztywnego, zaczerwienionego członka w spodniach. Nie zdążył! Zbyt często go dziś używał. Ale schować zdążył.
- Zawiążesz, tato? Ja muszę dopiero poćwiczyć.
Z dłońmi przytrzymującymi górę kostiumu na cycuszkach, Aldona odwraca się do niego tyłem ocierając się nagimi pośladkami o jego krocze.
- Jasne. – Ledwo się powstrzymuje, by nie zsunąć spodni i wtulić się między nie twardym chujem. Tak, jak robił to z nią tak niedawno. Z nią? Nie z nią? Nigdy nie będzie miał pewności. Zawiązuje jej na plecach niezdarne kokardki i się odsuwa.
- Gotowe.
Pocahontas poprawia ułożenie skrawków materiału na cyckach zadowolona z wyniku wykręca piruet kusząc półnagim ciałem
- I jak?
- Zajebiście, skarbie! – Wypala, niespodziewanie dla samego siebie.
- Och, tatusiu! Jak się cieszę, że wreszcie dałeś się przekonać.
Pocahontas rzuca mu się na szyję. Grzegorz nie wie, gdzie podziać ręce. Kusi go, by położyć je na pupie Aldonki. A tak tylko zwisają bezwładnie. W końcu poklepuje ją po plecach.
- No już. Już.
A potem przypomina sobie o swoim wzwodzie, i gwałtownie odsuwa od córki.
*
- Nie mogłam się wczoraj opędzić od propozycji – „skarży się” Pocahontas. – Jak tylko ojciec puścił ...