-
Ariel (I)
Data: 07.11.2020, Kategorie: Fantazja niewolnica, Autor: Wisielec
- Ariel podejdź tutaj – zawołał mężczyzna siedzący w czerwonym fotelu tuż pod oknem - pośpiesz się! Ile mam czekać? - Tak proszę pana? - zapytała dziewczyna stając u jego boku. - Jutro przyjedzie tu mój syn. Będziesz mu służyć. Tylko mnie nie zawiedź! A teraz idź do Sary. - Tak panie. Nie zawiodę. - przyrzekła, skłoniła głowę i odeszła. Poszła do pokoju na piętrze, gdzie bawiła się dziewięcioletnia dziewczynka. Na widok Arieli odłożyła lalki i wstała. Wzięła z biurka małą kopertę i z uśmiechem jej podała. - To od Dominika. Prosił mnie, żebym ci przekazała - powiedziała. - Dziękuję. Czy mogę coś dla panienki zrobić? - Pobaw się ze mną. - odparła Sara podając jej jedną z zabawek - Jutro przyjeżdża mój starszy brat - powiedziała – nie mogę się doczekać. - Panienki ojciec mi powiedział. Jaki on jest? - To ty go nie znasz? - wyraźnie zdziwiła się dziewczynka. - Nie. Jestem tu od roku a panienki brat wyjechał półtorej roku temu. - wyjaśniła Ariel odgarniając długie blond włosy za ucho. - Naprawdę? Myślałam, że mieszkasz tu dłużej... Brat jest wspaniały. Jest kochany, silny i bardzo mądry. Bardzo lubi zwierzęta, kiedyś dał mi papużkę, ale uciekła. - powiedziała Sara i szeroko uśmiechnęła się do kobiety. - Wie panienka czym się zajmuje? - zapytała Ariel ponownie poprawiając niesforna grzywkę. - Jest właścicielem wielkiej firmy. - odparła. Jakąś godzinę później dziewczynka położyła się do snu a nastolatka poszła do pokoju w którym nadal ...
... siedział czterdziestopięcioletni mężczyzna. - Pańska córka już śpi. - oznajmiła podchodząc do fotela. - Dobrze. Ty też idź spać. Jutro musisz być wypoczęta. - Dziękuję. Dobranoc. - pożegnała się po czym odeszła. Weszła do swojej sypialni, zdjęła czarny gorset, koszulę oraz krótką spódnicę, i poszła wziąć kąpiel. Odkręciła ciepłą wodę, a gdy wanna była niemal pełna wślizgnęła się do niej. Po kąpieli zawinęła włosy w ręcznik i usiadła przed biurkiem gdzie położyła wcześniej kopertę którą dostała od Dominika. W środku była krótka wiadomość. " " - Jak mam go unikać skoro pan kazał mi mu służyć... - westchnęła opadając na łóżko. Chwilę później usłyszała ciche pukanie. - Słucham? - zawołała zakrywając swoje nagie ciało kołdrą. - Ariel? To ja, Róża. Mogę wejść? - dał się słyszeć cichutki głos zza drzwi. - Tak, wchodź. - odparła – nikt cię nie widział? - zapytała gdy młoda dziewczyna weszła do środka. - Nie. Jak się czujesz? - Dobrze... dlaczego pytasz? - Słyszałam, że to ciebie pan wyznaczył dla swojego syna... - Tak. - przyznała Ariel a Róża wzdrygnęła się - o co chodzi? - Syn naszego pana nie jest jak ojciec... jest zupełnie inny. - To znaczy jaki? - zapytała dziewiętnastolatka z obawą w głosie. - Pan jest miły, i łaskawy ale jego syn nie. Karci kiedy tylko może... - podciągnęła koszulę nocną pokazując bliznę na brzuchu – zrobił mi to bo stłukłam jego marmurowe popiersie... - powiedziała ze łzami w oczach – błagam, uważaj na niego... i... ...