-
Moja mała dziewczynka (II)
Data: 11.11.2020, Kategorie: Romantyczne delikatnie, opiekun, Autor: Radeck
... wynajęcia? Podeszła Kazimierkowa. - Jest takie starsze małżeństwo, które wynajmowało pokój pracownikowi z fabryki, ale nie wiem czy panu wynajmą, bo ostatni lokator pił, sprowadzał kolegów i panienki, a jak się go pozbyli, to już chyba z rok, jak nikogo tam nie mają. Wytłumaczyła, który to jest dom, Maciek wsiadł do samochodu i tam pojechał. Zadzwonił. Otworzyła starsza pani. - Ja w sprawie wynajmu pokoju. - My nie wynajmujemy już pokoju, bo z tym są tylko problemy - odrzekła babcia. Podszedł za nią starszy pan, a Maciek wyjaśnił: - To nie dla mnie, to dla dziewczyny, która uczy się w przyzakładowej szkole. Spojrzała na dziadka. - To niech przyjdzie się pokazać - powiedział dziadek. - A czy ja mógłbym zobaczyć ten pokój? - zapytał Maciek Dziadek otworzył szerzej drzwi. - Proszę, to jest na górze. Poszli z dziadkiem na górę. Był to duży pokój kompletnie wyposażony. Widać było, że długo tam nikt nie mieszkał. - A ubikacja, łazienka? - zapytał Maciek. - Na korytarzu - odpowiedział Dziadek Wyszli z pokoju. Piękna duża łazienka z umywalką, wanną i prysznicem, nawet był tam automat do prania. - A kto tutaj mieszka? - Maciek wskazał drzwi obok - A to jest pokój gościnny, jak syn z synową przyjadą, to oni też wtedy korzystają z tej łazienki. Maćkowi spodobało się to mieszkanie. - A ile wynosi czynsz? - zapytał. - Chodźmy na dół do żony, bo ona już ma ciężko wejść tu na górę. Na dole była przygotowana już kawa i ...
... świeżo upieczone ciasto z jabłkami, pachniało nim w całym mieszkaniu. - Ale jeżeli chodzi o wynajęcie to jeszcze nie teraz, dopiero jak synowa przyjedzie, bo tam trzeba posprzątać, a ja nie wchodzę już do góry - powiedziała staruszka. Wypił kawę, zjadł kawałek pysznego ciasta, umówił się na następny dzień, że przyjdzie z Dorotą. Gdy był już na zewnątrz, przypomniał sobie, że nie uzgodnili jeszcze wysokości czynszu. Ale już się nie wracał. W mieście zatrzymał się jeszcze przy centrum handlowym, kupił walizkę i parę innych rzeczy, które wydawały mu się potrzebne dla Doroty, w nowym mieszkaniu. W domu Maciek usiadł zadowolony i westchnął - znowu coś załatwione. Niedługo trwało i Dorota wróciła ze szkoły, spojrzała zdziwiona na walizkę i stojące obok pudełka. Cicho zapytała się. - Masz gościa? - Nie - uśmiechając się odpowiedział Maciek - Wybierasz się gdzieś? Teraz już głośniej zapytała Spojrzała jeszcze raz na walizkę i pudełka. - To jest twoje - odrzekł - A po co mi walizka? - zapytała zdziwiona dziewczyna - Mam dla ciebie mieszkanie blisko szkoły - radośnie powiedział Maciek. Ona jednak posmutniała. - Nie kochasz mnie, nie pragniesz mnie więcej - łzy stanęły jej w oczach - Moja myła dziewczynko, dlatego, że cię kocham kupiłem tobie to wszystko, i poszukałem tobie mieszkania blisko szkoły. Nikogo nigdy tak nie pragnąłem jak ciebie, ale to tak nie może trwać, ty jesteś młoda i musisz żyć swoim życiem, poznasz kiedyś młodszego, którego ...