1. ONE XVII


    Data: 18.11.2020, Kategorie: Pierwszy raz Anal Dojrzałe Oral Brutalny sex Autor: janeczeksan

    ... gorącej szparki. Błyskawicznie nakierował go na drugą dziurkę i mocno popchnął. Krzyknęła, próbowała się wyrwać, ale nie pozwolił. Pchał jak młot pneumatyczny, rozpychał jej odbyt. Przestała się bronić, zaczęła poddawać rytmowi jego uderzeń. Po krótkiej chwili zamknął jej usta pocałunkiem, żeby wrzaskiem nie ściągnęła nikogo niepowołanego. Spuścił się w nią nie zważając na nic. Podpierając się dłońmi o wilgotną od nocnej rosy trawę pochylił się do Ewy, znowu mocno ją pocałował i wstał, podciągając spodnie. Podał rękę, pomógł się podnieść, otrzepał kieckę z przyklejonych z tyłu źdźbeł trawy. Po chwili był na sali, Ewa wróciła dużo później. Była pijana; jakiś czas po weselu pochwaliła się, że przyszła tak późno, bo na jej drodze stanął jeszcze jeden z gości, który nabrał ochotę na cipkę pięknej tancereczki, a ona niezbyt mocno broniła dostępu do niej.
    
    Po powrocie do stolika Jan porozmawiać z żoną, ale nie znalazł. Ani przy stoliku, ani na parkiecie, w toalecie też jej nie było. Wyszedł przed lokal i przeraził się – nie widział auta! Z wrażenia prawie wytrzeźwiał. Samochód wiał super zabezpieczenie, więc niepodobna, żeby ktoś ukradł auto w centrum miasta (wtedy jeszcze były takie zabezpieczenia, a złodzieje nie znali późniejszych sposobów). Obok Jana stanął trochę się chwiejąc sąsiad od stolika
    
    Szukasz żonę? - spytał z pijackim przeciąganiem słów.
    
    Tak, nie mogę jej znaleźć, najgorsze, że auta też nie ma – odpowiedział zdenerwowany
    
    Kazała ci powiedzieć, że wraca do ...
    ... domu i pojechała samochodem – z pewnym trudem wybełkotał sąsiad
    
    Co? Nie mogłeś jej, kurwa, zatrzymać? Przecież była nawalona!
    
    Nic do niej nie docierało, mówiła, że ty już też pojechałeś, bo nie mogła cię znaleźć.
    
    Choć tyle, że wiem, gdzie jest. Wracam na salę, a ty?
    
    Poszli razem. Jan stwierdził, że może jeszcze trochę zostać, nie będzie szukał żony po mieście. Jeździła bardzo dobrze, ale wypity alkohol redukował przecież te umiejętności, jednak z drugiej strony droga do domu była bardzo prosta. Usiadł na swoim miejscu przy stole, wciągnął się w rozmowę z bardzo już podpitym towarzystwem. Wypili po kieliszku wódki, przekąsili. Orkiestra zagrała „białe tango”, podeszła do niego dziewczyna siedząca przy sąsiednim stole – interesująca czarnulka z dość dużym biustem przy bardzo kobiecej figurze z okrągłymi biodrami.
    
    Zatańczyli, była dobrą partnerką. W pewnej chwili wyszeptała:
    
    Jestem Jola. Wyjdziesz ze mną?
    
    Co? Dokąd? – zdziwił się Jan.
    
    Tam, gdzie rżnąłeś Ewę!
    
    Słucham? Co ty mówisz?
    
    Nie udawaj wariata, widziałam co się działo. Zerżnąłeś ją, potem tu wróciłeś. A ja stałam trzy metry od was, podziwiałam was i masowałam sobie pipkę. Dlatego teraz ja chcę, żebyś mnie wydymał, jak Ewę, samo masowanie cipki nie pomogło, musisz być w niej, tak, jak w Ewce.
    
    A twój mąż?
    
    Spił się i śpi w szatni.
    
    To wyjdź pierwsza.
    
    Nie, nic z tego. Ja tam pójdę, a ty zwiejesz, nie ma głupich. Idziesz pierwszy, albo opowiem twojej żonie. Tak się składa, że znam ją dość ...