1. Karolina. 38.


    Data: 24.11.2020, Kategorie: Dojrzałe Autor: ---Audi---

    ... podobny...
    
    - Czy dobrze rozumiem ?
    
    - O tak... pozwala... zresztą zobacz... jestem sama...
    
    - A Jurgen ?
    
    - Ktoś musi mu pomagać i ochraniać..... a on jest w tym najlepszy...
    
    - Super... nawet nie wiesz, jak się cieszę..
    
    - Dam ci... nie martw się...
    
    - Ale...
    
    - Mi się nie odmawia...
    
    Jak się uśmiechnął... pokiwał głową.... i dostał takie maślane oczy...
    
    Nie mogę uwierzyć w los...
    
    Jakby nie się nie zdarzyło... jakbym była ciągle w tym cudownym świecie, w którym byłam...
    
    I zaraz zobaczę moich przyjaciół... szok...
    
    Zajechaliśmy do jakiejś dzielnicy...pod dużą kamienicę...
    
    - Pod którym numerem mieszkają.. ?
    
    - Pod każdym. to ich kamienica...
    
    O... ładnie..
    
    Dzwonimy... i w tym momencie otwierają się drzwi... i wybiega Mariusz...
    
    Dosłownie jakby ducha zobaczył...
    
    Porwał mnie w ramiona...
    
    Zaczął całować..
    
    Z tyłu wyszła Vivene... z małą córeczką na rękach... jakieś 2 latka..
    
    Ale piękna... i jakie kręcone platynowe włoski... taki cherubinek...
    
    - Karolinko... Boże.. to niemożliwe... to ty... !!!
    
    - Tak to ja...
    
    - Ale mówili, że nie żyjesz...
    
    - Jestem Mariuszku... cała i zdrowa...
    
    Viviene podeszła...
    
    Jej uśmiech... był taki prawdziwy...
    
    - Karolinko...
    
    Zaczęła płakać...
    
    A za nią ja...
    
    Mariusz mnie puścił, zabrał dziecko.. a my wpadłyśmy sobie w objęcia...
    
    Czułam swoją rodzinę... moich bliskich...
    
    - Wejdźcie....
    
    - To mała Caroline...
    
    - Słyszałam...
    
    - Oczywiście po tobie...
    
    - To ...
    ... piękne...
    
    - Wiesz co przeżywaliśmy... takie wieści... długo nie mogłem uwierzyć... ale takie były informacje...
    
    - Od fałszywych przyjaciół i złodzieja...
    
    - Od Wojtka... przecież go znałem...
    
    - To posłuchaj prawdę...
    
    Usiedliśmy i zaczęłam...
    
    Reakcja taka jak wszystkich...
    
    Z niedowierzaniem kiwał głową...
    
    Trzymał mnie za dłonie... i tylko patrzył w oczy...
    
    - Wojtek... on ?
    
    - Tak i prawie sam to zorganizował... nie oglądałeś kont bankowych ?
    
    - Wdziałem... pusto...
    
    - Odzyskałam wszystko...
    
    - A co z nim ?
    
    Spojrzałam się na Jurgena... bo jak usłyszał słowo Wojtek, to wiedział o czym mówimy...
    
    - Nasz Jurgen zrobił to, co trzeba było...
    
    - Czyli... ?
    
    Nachyliłam się mu do ucha...
    
    - Wszystkich zabił...
    
    Aż go odepchnęło...
    
    Spojrzał się na Jurgena...
    
    - I kurwa dobrze... niech zgniją skurwysyny... !!!
    
    Ale był wzburzony...
    
    Podszedł do niego i sam się przytulił...
    
    - Danke, danke...
    
    Podeszłam do małej...
    
    - Ale piękna...
    
    Viviene nachyliła się...
    
    - Dziękuję za niego...
    
    Objęła mnie i pocałowała w policzek.
    
    Uśmiechnęłam się..
    
    Mariusz szybko wyciągnął kieliszki i rozlał wino...
    
    - Za nasze spotkanie... za los, że nas znowu połączył...
    
    Uśmiechałam się do nich i do siebie...
    
    Tak, za los jedną lampkę wypiję..
    
    Rozmawialiśmy do nocy.
    
    Aż byli głodni wieści z mojego życia...
    
    A na to , że mój nowy mąż jest również Mariuszem. to się śmieli dość długo...
    
    I Pierre i Mariusz nie przepuścili żadnej okazji ...
«1234...10»