1. Dom w Beskidzie (II)


    Data: 25.11.2020, Kategorie: małżeństwo, dwie kobiety, sauna, Autor: BlueNight

    ... ruszyć i tak, uwięzioną w swoich ramionach gnębił.
    
    – Wejdziesz we mnie?
    
    – Wytrzymasz.
    
    Jęknęłam, gdy zanurzył się we mnie, ale niemal od razu wyciągnął członek na wierzch. Puścił mnie wreszcie i usiadł. Patrzyłam, jak rozpina koszulę.
    
    – Pieść się – rozkazał – kochanie.
    
    Sięgnęłam do swojej róży i zaczęłam coraz mocniej masować się, drażniłam się palcami, gdy on patrzył na mnie, jak wilk na owce; głodny wilk. Wreszcie chwycił mnie za dłonie i rozciągnął na boki, po czym wdarł się we mnie. Szybko, mocno, bez cienia delikatności.
    
    – Tak – jęknęłam, wygięta w łuk. Byłam tak bliska dojścia do końca, że z trudem się powstrzymywałam, by nie zacząć się drzeć. Zamarł w bezruchu i powoli wchodził we mnie, z premedytacją dawkował mi przyjemność. Myśleć, że to ja próbowałam go rozbudzić podczas podróży. Teraz mam za swoje.
    
    Puścił mnie i usiadł wygodnie na dywanie. Rozszerzył nogi i klepnął swoje udo, nakazując mi, bym zajęła swoje miejsce. Dosiadłam go, tak jak lubił. Wtulona w niego, tak by mógł do woli ssać sterczące sutki i niewielkie piersi. Zdarłam z siebie resztkę ubrań. Zacisnął dłonie na moich pośladkach.
    
    – Pomożesz mi – zapytałam – kochanie.
    
    – Poradzisz sobie – odpowiedział, całując mnie po szyi. Zazwyczaj pomagał mi, teraz jednak musiałam sama balansować na nim, podtrzymywana jedynie za pośladki.
    
    Tym razem to ja miałam się nim zająć. Niech będzie, kochanie. Zobaczymy, jak daleko pojedziesz koniku. Całe uda i łydki płonęły mi z wysiłku, wreszcie ...
    ... się zlitował i złapał mnie mocno za biodra i pomógł unosić się i opadać. Czułam, że odpływam. Rozgrzana, zmęczona, jedyne czego żałowałam, to fitnessu, który od kilku miesięcy odkładałam na inny raz. Tym razem to on pojękiwał, wzdychał, gdy brałam go w siebie. Nagle trzask, mocny impuls bólu sprawił, że zszokowana spojrzałam na niego, szczerzył się, po czym uderzył znowu. Drugi pośladek zapulsował. Przycisnął mnie do siebie, a ja szczerze wydarłam się, gdy uderzył mnie mocno w tyłek i zaczął rozcierać. Zrzucił mnie z siebie, wtulił we mnie i znowu uderzył.
    
    Na moment zaprzestał bicia, tylko wziął mnie mocno. Całe pośladki mnie paliły, gdy ocierał się o podrażnioną skórę. Orgazm przyszedł chwilę później i przyznam otwarcie, krzyczałam.
    
    *
    
    Marek zniknął w łazience. Prysznic był zbyt mały na nas oboje, a ja zbyt zmęczona, by podnieść się z dywanu. Siedziałam, gapiąc się na pełgające płomyki. Dopiero po chwili dotarło do mnie, że kochaliśmy się, a w zasadzie pieprzyliśmy, przy drzwiach na nieduży taras. Drzwi były oszklone, a roleta niezasunięta.
    
    – Marek.
    
    – Tak słoneczko.
    
    – Wiesz, że nie zasunęliśmy rolety od tarasu?
    
    – No i?
    
    – No to, że kochaliśmy się i każdy, kto tędy przechodził, miał darmowy pokaz.
    
    – A co? Miałem postawić biletomat?
    
    – Co!? Zasłonić okno!
    
    – Co z tego, nikt nas tu nie zna kochana – Każdy mógł być świadkiem naszych ekscesów miłosnych. Z jednej strony było to podniecające, z drugiej dziwaczne, a jego to nie obchodziło.
    
    – Nie ...
«1234...11»