1. Debiutant - amerykański sen


    Data: 26.11.2020, Kategorie: bez seksu, żartowałem, porno, Brutalny sex emigracja, Autor: GreatLover

    ... chwilą dostał angaż?
    
    - Ja... nie wiem, co powiedzieć... - odparłem, starając się zamaskować swoją radość. Miałem ochotę wydrzeć się z radości na całe gardło! Na szczęście w ostatniej chwili udało mi się opanować – postaram się być jak najszybciej, ale dojazd zajmie mi parę godzin.
    
    - Uuuuu...to niedobrze, nowy! To niedobrze! Ale trudno! Postaraj się dotrzeć jak najszybciej i pamiętaj: czas to pieniądz, Nowy! Czas to pieniądz!
    
    - Jjj...jasne! Rozumiem, dzięki! Do zobaczenia!
    
    - Trzymaj się, narazie – odpowiedział Steve kończąc połączenie.
    
    Odwiesiłem słuchawkę na widełki i ryknąłem tryumfalnie podnosząc pięści do góry. Zadarłem twarz ku słońcu i zacząłem piać z radości. Mój wygląd i zachowanie wzbudziło zainteresowanie kilku osób, ale nic mnie to nie obchodziło – udało się! Udało, udało, UDAŁO!
    
    Na dworzec autobusowy poleciałem jak na skrzydłach, płacąc za bilet aż zbyt entuzjastycznie – plasnąłem banknotem o blat tak gwałtownie, że obsługujący mnie kasjer drgnął nerwowo. Ze zdziwieniem wydał mi bilet i obserwował w milczeniu, gdy pognałem przed siebie. Chodziłem po parkingu w jedną i drugą stronę, nie mogąc się doczekać odjazdu. Dopiero, gdy usiadłem na swoim miejscu, gotowy na daleką podróż, zadałem sobie pytanie, które było pierwszą rozsądną myślą od czasu rozmowy ze Stevem.
    
    Jak to – poćwiczyć?
    
    ***
    
    - No w końcu jesteś! Ja pierdolę, Nowy! Skąd ty do nas dojeżdżasz? – zapytał pełnym wyrzutem głosu mój szef, gdy ujrzał mnie po kilku godzinach męczącej ...
    ... jazdy.
    
    - Daleko stąd, przyznaję – powiedziałem skruszonym głosem, niezbyt rad, że już udało mi się go zdenerwować.
    
    - Tak właściwie, to gdzie ty mieszkasz? – spytał z ciekawością Steve i zobaczyłem jego brwi wjeżdżające wysoko na czoło, gdy uzyskał odpowiedź – Gdzie?! O żesz... a w jakiej dzielnicy?? – spytał podwyższonym tonem a gdy odpowiedziałem i na to pytanie, złapał się za głowę – Ja pierdolę!! Mieszkasz w rejonie Vatos?!
    
    Lekko kiwnąłem głową, siląc się na słaby uśmiech – nie podejrzewałem, że sława tej ekipy rozchodzi się tak daleko.
    
    - Ja pierdolę! Nieźle! Masz jajca, Nowy! Masz jajca... To trzeba ci przyznać... dobra. Jedziemy – powiedział wstając zza biurka, kiwając głową z uznaniem.
    
    - Jasne, a mogę spytać, dokąd jedziemy?
    
    - A nie mówiłem Ci? Zawiozę cię do Brandi, ona przygotuje cię na jutrzejszy dzień.
    
    Wiadomość przekazana mi przez Steve'a sprawiła, że mimowolnie się uśmiechnąłem a mój fiut drgnął lekko. Nie miałem pojęcia, czego miał dotyczyć mój trening, ale już zaczął mi się podobać!
    
    - A gdzie to jest? – spytałem szczerze zaciekawiony i rozdziawiłem usta, gdy uzyskałem odpowiedź.
    
    Mieliśmy jechać do dzielnicy willowej – najbogatsi, najważniejsi mieszkańcy całego stanu. Oczy mi błysnęły na myśl o wycieczce do takiej okolicy, ale zaraz sobie uświadomiłem dystans między siedzibą naszej firmy a punktem docelowym. Zerknąłem na zegarek stojący na biurku – dzięki Bogu, że zadzwoniłem wcześnie rano, bo teraz wybiła zaledwie pierwsza po południu. ...
«12...141516...58»