Debiutant - amerykański sen
Data: 26.11.2020,
Kategorie:
bez seksu,
żartowałem,
porno,
Brutalny sex
emigracja,
Autor: GreatLover
... Nie zmienia to faktu, że czekała nas wycieczka niemal na granicę stanu – co najmniej dwie godziny jazdy.
- Uda się nam dzisiaj wyrobić? – spytałem, patrząc na niego niepewnie.
- Poczekaj, aż zobaczysz, czym pojedziemy – odpowiedział Steve, uśmiechając się tajemniczo.
***
- Głupia sprawa, ale chciałbym Ci to dać – powiedział do mnie, gdy zjeżdżaliśmy windą na podziemny parking. W wyciągniętej dłoni trzymał maskę, której używają wrestlerzy. Spojrzałem na niego z powątpieniem.
– Wiem, jak to wygląda, Nowy, ale pogadałem sobie z Brandi. Nie ma ci nic za złe, jeśli chodzi o twój wygląd, ale inne dziewczyny mogą być mniej wyrozumiałe. Niełatwo im się pracuje z kimś, kto wygląda jak bokser po przegranej walce. Bez urazy, oczywiście. Będzie dla ciebie lepiej, jeśli będziesz nosił to na planie.
Niechętnie wziąłem maskę do ręki, czując nieprzyjemną fakturę pod palcami. Nie mogąc się powstrzymać, uniosłem ją do twarzy i powąchałem, mocno zaciągając nosem. Poczułem charakterystyczny zapach lateksowej gumy.
- Jest nieużywana, gwarantuję – usłyszałem wesoły głos producenta, gdy przypatrywałem się swojemu podarunkowi, czarnej masce z białymi pasami wokół oczu i ust. Wolałem nawet nie myśleć, jak kretyńsko będę w tym wyglądać.
- No dobra, jesteśmy – powiedział Steve, gdy drzwi otworzyły się z sykiem.
Wyszliśmy na parking, a mnie na widok zaparkowanych tam fur na chwilę zaparło dech.
Podejrzewałem, że znaleźliśmy się na poziomie zarezerwowanym dla kadry – ...
... żaden z wozów nie wyglądał na tańszy niż sto tysięcy zielonych. Za szczeniaka jarałem się tematem, cały pokój oklejałem plakatami wymarzonych fur i zaczytywałem się w magazynach opisujących cacka, które i tak nie mogły się równać z tymi, które stały teraz koło mnie. Z zachwytu oczy zrobiły mi się okrągłe niczym spodki. Nie mogłem uwierzyć, że widziałem taką kolekcję ekskluzywnych samochodów w jednym miejscu. Oczywiście, starałem się zgrywać chojraka, na którego takie widoki nie robią wrażenia, rozbiegany wzrok kiwał moją głową od jednej bryki do drugiej. Do tej pory takie sztuki widziałem w jedynie w reklamach, filmach czy pismach motoryzacyjnych a teraz stały tu, jeden przy drugim, na wyciągnięcie ręki.
- Fura naszego najlepszego aktora...aktorki... - powiedział niedbałym tonem Steve, gdy mijaliśmy kolejne auta – oczywiście, Starego – parsknął sarkastycznie a mnie błysnęły oczy na widok Phantoma – no i moje cudeńko – dodał pieszczotliwym tonem, zatrzymując się przed swoim wozem.
- Łoł! – wyrwało mi się, zanim zdołałem się powstrzymać – ŁOOŁ!
Nie mogłem nie zachwycić się furą, którą jeździł mój przełożony. Domyślałem się, że w tej branży są pieniądze, ale... kurwa! Nie sądziłem, że producenta stać na Lamborghini!
- Robi wrażenie, co nie? – Steve z szerokim uśmiechem na ustach obserwował moją reakcję – sześcio i pół litrowy silnik, sześćset dziewięćdziesiąt jeden koni pod maską, maksymalna prędkość trzysta pięćdziesiąt kilometrów na godzinę. Do setki rozpędza się ...