Debiutant - amerykański sen
Data: 26.11.2020,
Kategorie:
bez seksu,
żartowałem,
porno,
Brutalny sex
emigracja,
Autor: GreatLover
... wysiąść z wozu.
- Długo mieliśmy na ciebie czekać?! Debiutant czeka! – krzyknął na całe gardło, wychylając głowę przez okno, nie przejmując się sąsiadami, którzy zaczęli ciekawie zerkać w naszą stronę ze swoich domostw. Byłem pewny, że moja obita, widoczna z daleka twarz przykuła ich uwagę.
- Czy ty jesteś normalny? – spytała podniesionym głosem Brandi, przechylając się przez barierkę – przestań się wydurniać, ludzie na ciebie patrzą!
- Chuj mnie to obchodzi, nie mieszkam tu! – odkrzyknął Steve, szczerząc do niej zęby.
Uśmiechnąłem się półgębkiem, nie wtrącając się do rozmowy. W milczeniu obserwowałem piersi Brandi, które zakołysały się kusząco, gdy przechylała się przez barierkę. Ten widok ożywił mego fallusa, który poruszył się w spodniach. Wyjątkowo prosta reakcja, ale nic nie mogłem na nią poradzić – za parę chwili znów będę się pieprzył z tą kobietą.
- Dobra, Nowy. Leć do środka, Brandi otworzy ci bramę – powiedział Steve, odprowadzając wzrokiem aktorkę, która zniknęła we wnętrzu domu – jak będzie już po wszystkim to do mnie przedzwoń, odwiozę cię z powrotem do firmy, oka?
- Oka – odpowiedziałem, czując rozpierającą mnie energię. Wiedziałem, że jeszcze jest za wcześnie bym mógł świętować pełen sukces, ale sam fakt, że zaszedłem tak daleko dodawał mi sił. Wierzyłem, że wszystko mogło się udać.
- To spoko, powodzenia – powiedział Steve słysząc mój budzący się entuzjazm – i nie zapomnij o masce, amigo – dodał, chowając głowę we wnętrzu wozu.
Gdy ...
... ruszyłem przed siebie usłyszałem za plecami donośny pisk. Odwróciłem głowę w momencie, w którym Steve zrobił zakręcił zgrabny, ciasny łuk na podjeździe, zostawiając na nim ślady swoich opon i pomknął przed siebie. W przeciągu sekund zniknął za zakrętem. Pieprzony wariat. Podchodząc do bramy zauważyłem jak otworzyła się przede mną automatycznie – przechodząc przez nią drgnąłem, gdy usłyszałem głos Brandi dochodzący z ukrytego głośnika:
- Hej, drzwi wejściowe są otwarte, znajdziesz mnie w środku, dobra? Do zobaczenia.
Ruszyłem przed siebie raźnym krokiem, wsłuchując się w chrzęst żwiru pod moimi stopami. Zbliżając się do wejścia rozglądałem się na boki, obserwując ogród z niewiarygodną ilością altanek i oczek wodnych – nie mogłem uwierzyć, że ktokolwiek jest w stanie tyle zarobić, prowadząc firmę zajmującą się kręceniem pornoli. Wchodząc po marmurowych schodkach na podest, zdołałem dostrzec co nieco przez przeszklenie w wielkich wejściowych dwuskrzydłowych drzwiach. Cała pewność siebie uleciała ze mnie w ułamku sekundy – delikatnie nacisnąłem klamkę, lekko uchyliłem drzwi i nieśmiało zajrzałem do środka.
- O kurwa – wyszeptałem ze zgrozą.
Przez myśl przeleciało mi wspomnienie chwili, w której po raz pierwszy stanąłem w drzwiach mieszkania załatwionego mi przez Katrinę – obraz syfu, nędzy i rozpaczy odrzucił mnie w chwili gdy zaledwie stanąłem w progu tamtej nory. Teraz stałem jak wryty, z rozdziawioną szczęką, chłonąc szeroko otwartymi oczami każdy szczegół.
Pałac. ...