Debiutant - amerykański sen
Data: 26.11.2020,
Kategorie:
bez seksu,
żartowałem,
porno,
Brutalny sex
emigracja,
Autor: GreatLover
... zobaczy. No... pochwal się... - powiedziała, zabierając moją rękę i bez pytania odsłaniając szlafrok – przecież widać, że jest spory... ale okaz! – powiedziała, gdy odsłoniła mnie kompletnie.
Wszystkie laski jak na komendę pochyliły się w kierunku mojego krocza. Nerwowo zerknąłem na boki i zauważyłem, że nawet dziewczyny siedzące na oparciach kanapy zaczęły wyciągać szyje, byle by tylko zobaczyć co miałem między nogami. Przełknąłem nerwowo ślinę patrząc na to nagromadzenie wielu twarzy uważnie obserwujących moje przyrodzenie.
- Całkiem niezły – usłyszałem fachowo brzmiącą wypowiedź, czując się jak uczniak oceniany przez grono pedagogiczne.
- Mhm. Dobrej grubości.
- I ma kapturek!
- Napletek, kretynko. Kurwa, z kim ja pracuję...
- Jesteś z Europy? – spytała dziewczyna siedząca po mojej prawej ręce a ja tylko nerwowo skinąłem głową – fajnie – dodała zdawkowym tonem.
- Chantelle, postaw go do pionu. Chcę zobaczyć jak wygląda na sztywno.
Zanim zdążyłem zareagować, klęcząca przede mną czarnula ujęła mojego kutasa w dłoń i zaczęła go ssać. Jęknąłem opuszczając głowę na oparcie.
- Spokojnie, nie zrobimy ci nic złego – powiedziała łagodnie blondynka siedząca tuż koło mnie i zanim zdążyłem zareagować, zaczęła całować mnie z języczkiem.
Miałem mętlik w głowie. Bezwiednie rozchyliłem szerzej usta, co zostało wykorzystane przez całującą mnie piękność. Przyciągnęła moją głowę do siebie, wpychając władczo język do mych ust i sprawnie nim operując. W dodatku ...
... obciągająca mnie czarnula również nie próżnowała – zassała mnie tak wprawnie, że pomimo niedawnego orgazmu znów odzyskałem pełnię sił.
- No. Jesteś niezły – usłyszałem Chantelle, gdy na chwilę wypuściła mnie z ust. Przerwałem pocałunek i zerknąłem w dół, widząc roześmiane spojrzenie. Dziewczyna znów zaczęła ssać, gładząc mnie jednocześnie ręką. Była dobra. Naprawdę dobra.
- Dobra, wystarczy już – powiedziała jedna z aktorek, chwytając obrabiającą mnie laskę za włosy i ściągając ją ze mnie. Ujęła mojego fiuta w dłoń i zacisnęła go u podstawy, kołysząc nim na boki. Drgnąłem, czując że zrobiłem się jeszcze twardszy.
- No, teraz widać dokładnie czym dysponujesz – mocny uścisk zmienił się w delikatny, który przemknął po trzonie i zatrzymał się na główce, masując ją rytmicznie.
- Mmmmm! – wyrwało mi się, czym wywołałem zbiorowy śmiech. Siedząca obok blondynka bez pytania chwyciła mnie za brodę i skierowała moją twarz w jej stronę. Znów zaczęliśmy się całować, lecz tym razem dziewczyna tak się nakręciła, że usiadła na mnie okrakiem, całując mnie coraz głębiej. Co za obłęd.
- Co tu się odpierdala?
Oderwałem usta od całowanej dziewczyny i z przerażeniem zerknąłem na Steve'a stojącego nad moją głową. Nie miałem pojęcia, kiedy się pojawił za moimi plecami.
- Chrzcimy Młodego, a co? – odpowiedziała po prostu siedząca na mnie laska.
- Zostawiam go na parę minut a wy już go obrabiacie? Jak każdego? Ile razy mówiłem, że... - przeciągnął głos, gromiąc mnie wściekłym ...