Debiutant - amerykański sen
Data: 26.11.2020,
Kategorie:
bez seksu,
żartowałem,
porno,
Brutalny sex
emigracja,
Autor: GreatLover
... już na starcie. Słusznie zresztą. Co mi do łba strzeliło, by pakować się w taką kabałę?!
Stary blaszak zatrzymał się z sykiem hamulców pomieszanym z charakterystycznym klekotem rozsuwanych drzwi. Wygramoliłem się na przystanek, zlany promieniami popołudniowego, lecz wciąż cholernie przypiekającego, słońca. Przetarłem spocone czoło i wyklinając w myślach, na czym świat stoi, ruszyłem w stronę swojej nory.
Po kilkunastu minutach marszu wszedłem w cień rzucany przez pierwsze bloki. Odetchnąłem, czując na skórze wyczekiwany chłód i rozejrzałem się wokół. To przykre, że nawet tak piękna, letnia pogoda nie była w stanie dodać tym ulicom uroku – z przygnębieniem patrzyłem na dzieciaki bawiące się wśród rupieci, które walały się po drodze. Obserwowałem dzieciarnię z wychudłymi twarzami, bawiącą się między sobą w brutalny sposób. Najbardziej dobijające były ich spojrzenia. Młodzieńcze oczy, które zapewne w innym czasie i miejscu byłyby pełne zapału i radości. Tutaj były puste, wyzute z wszelkiej nadziei na lepszy los. Wolałem się nie zastanawiać, czy te dzieci zdawały sobie sprawę z otaczającego ich piekła.
Usłyszałem zduszony okrzyk i zerknąłem w tamtym kierunku. Kilku wyrośniętych szczeniaków dla zabawy kopało bezdomnego. Gówniarze byli poubierani podobnie do Vatos i wydawało mi się, że wśród nich był jeden z chłopaczków, którego spotkałem tutaj razem z Katriną podczas mojej pierwszej wizyty w tym przeklętym miejscu. Poczułem, jak zagotowała się we mnie krew i ruszyłem w ...
... kierunku tych cwaniaczków, zatrzymując się po pierwszym kroku. Miałem już dość własnych problemów. Wolałem nie dodawać do nich kolejnej potyczki z miejscową gangsterką. Pogoniłbym tych szczawi, ale kto zagwarantuje, że nie zaczną na mnie polować w towarzystwie kumpli? A jeśli któryś z tych gówniarzy ma przy sobie broń?
Zgrzytając zębami przeszedłem w milczeniu na drugą stronę ulicy, trafiając na kolejny przyjemny widok – barczysty, szemrany typ szarpał przestraszoną dziewczyną, ubraną w wyświechtaną czarną miniówę i wytarty, porwany w paru miejscach top. Z rozmazanym makijażem i świeżym siniakiem pod okiem, trzęsącą się ręką przekazywała swój dzienny utarg. Koleś szybko zakrył szeroką łapą jej wątłą dłoń, miażdżąc ją boleśnie i rozejrzał się wokół. Gdy mnie dostrzegł, obrzucił mnie czujnym, pełnym wrogości spojrzeniem. Minąłem ich bez słowa, zachowując bezpieczną odległość.
Bogu dzięki, że polecenie Pabla chroniło mój tyłek w tym przeklętym miejscu a mój obity pysk z daleka obwieszczał wszystkim szumowinom, by trzymały się ode mnie z daleka. Wiedziałem, że pewnego dnia to się skończy a wtedy będę zdany wyłącznie na siebie. Musiałem się stąd wyrwać. Tylko jak? Przez chwilę zastanowiłem się, czy nie wynająć sobie lokalu w mieście, w którym Porn Pros miało swoją siedzibę. Stracę sporo hajsu, ale to niewielka cena za czas zaoszczędzony na dojazdach oraz za mieszkanie w okolicy, w której nie musiałbym wciąż oglądać się za plecy.
Nie byłem jednak do końca pewny, czy nie za ...