1. Debiutant - amerykański sen


    Data: 26.11.2020, Kategorie: bez seksu, żartowałem, porno, Brutalny sex emigracja, Autor: GreatLover

    ... jak wymachiwałem łapami w kierunku zagrożenia, którego nie byli w stanie zobaczyć.
    
    - Uważajcie! – wykrzyknąłem najgłośniej jak potrafiłem – UWAŻAJCIE! – powtórzyłem, dalej machając łapami jak wiatrak.
    
    Jedyne, co udało mi się osiągnąć, to rechot całej ekipy. Nawet Pablo pozwolił sobie na skąpy uśmieszek, obserwując moje wygibasy. Kilku z jego koleżków zaczęło parodiować moje gesty. Zacisnąłem dłonie w pięści, czując narastającą złość i kuląc się na dźwięk zbliżającego wozu. Wtedy mnie olśniło.
    
    Lewą dłoń złożyłem w kształt pistoletu, którym „wystrzeliłem” w kierunku gości stojących po drugiej stronie ulicy, a palcem drugiej ręki wskazałem za róg budynku.
    
    Wiedziałem, że tym razem mnie zrozumieli. Zobaczyłem uśmiechy zamierające na ich twarzach. Kolesie otrzeźwieli w moment, kierując czujne spojrzenia na swojego przywódcę. Ten krzyknął coś cicho, na co część kolesi chwyciła za broń, a reszta rozbiegła się w popłochu.
    
    Widząc Pabla przeładowującego swoją giwerę i ruszającego w stronę skrzyżowania, zrozumiałem, że ten debil będzie się pchać na pierwszą linię. „Schowaj się, schowaj się do jasnej cholery!” myślałem w panice, kucając w miejscu i przy okazji potrącając butelkę po piwie, która zaczęła toczyć się po chodniku, dzwoniąc cicho.
    
    Zanim do końca zdążyłem to przemyśleć, chwyciłem ją i wybiegłem na ulicę, wprawiając w osłupienie nie tylko Vatos, ale i gości jadących wozem – kierowca dał ostro po hamulcach a ja cisnąłem butelką w wóz, przy okazji potykając się o ...
    ... własne nogi, drąc się ze strachu i lądując jak długi na środku ulicy.
    
    Naprędce przygotowany plan poszedł się jebać. Wyciągnięty na asfalcie patrzyłem z przerażeniem, jak butelka mająca uderzyć w przednią szybę zmieniła tor, celując w gościa siedzącego w oknie. Ten dostrzegł ją w ostatniej chwili i zasłonił twarz ręką trzymającą gnata. Butelka roztrzaskała się o spluwę, a odłamki szkła uderzyły typa w twarz.
    
    - Kurwa! – krzyknął tak głośno, że mimo odległości zdołałem go usłyszeć. Od razu poznałem ten głos.
    
    Powietrze przeciął długi, głośny gwizd.
    
    Obejrzałem się przez ramię i z przerażeniem obserwowałem członków gangu Pabla, którzy wybiegli na ulicę, strzelając do samochodu. Gdy pierwsza kula przeleciała tuż nade mną, wrzasnąłem, chowając głowę między ramionami. Obróciłem się w kierunku wozu w momencie, w którym pocisk trafił w środek szyby, zostawiając na niej pajęczy wzór. Gablota zakołysała się a ja usłyszałem dobiegające z jej wnętrza krzyki. Koleś siedzący w oknie ścierał krew zalewającą mu oczy, waląc na oślep do napastników, wywołując u mnie kolejne okrzyki przerażenia, ginące w huku rozpoczynającej się strzelaniny.
    
    Leżałem na ziemi, drąc się za każdym razem na dźwięk przelatujących kul, wsłuchując się w huk wystrzałów pomieszany z metalicznym brzdękiem łusek opadających na jezdnię. Co chwilę słyszałem okrzyki bólu, dochodzące z obu stron. Nagły ryk silnika przeraził mnie do żywego. Przewróciłem się na brzuch i zacząłem się czołgać do krawężnika najszybciej ...