-
W pociągu
Data: 27.11.2020, Kategorie: publicznie, flirt, pociąg, Zdrada Autor: heg
... Usiadła naprzeciwko i zapatrzyła się za okno. - Chyba za chwilę muszę wysiadać – powiedziała, a mnie zrobiło się jakoś strasznie przykro. Rzeczywiście pociąg zaczął wjeżdżać w pierwsze zabudowania, a po chwili zwalniać. - Dasz mi chociaż swój numer? – zapytałem. Pociąg się zatrzymał. Ona już zbierała się do wyjścia i odwróciła się tylko od drzwi: - Przecież mieliśmy niczego nie pamiętać – odrzekła i uśmiechnęła się wesoło – było mi naprawdę niesamowicie miło... cię poznać... Weszła jeszcze na chwilę głębiej do przedziału, pocałowała mnie delikatnie, ściskając mi jednocześnie dłoń i już jej nie było. Pociąg zaczął ruszać. Wyjrzałem przez okno i zobaczyłem jak moja współpasażerka biegnie lekko w objęcia chłopaka z wielkim bukietem czerwonych róż w ręku. Uśmiechnięta i rozgadana (choć nie słyszałem co mówi) wzięła go za rękę. Straciłem z oczu stację. Pomyślałem o tym, co się stało i o tym jak dziwnie się składa, że jadę właśnie na swój własny ślub. Narzeczona i rodzina niecierpliwie czekali na mój przyjazd (o czym dobitnie świadczyło dobrych kilkanaście nieodebranych połączeń i smsów na zapomnianym telefonie) . Postanowiłem rzeczywiście nie pamiętać w "prawdziwym życiu" o tym co się stało w tym przedziale, ale uśmiechałem się z zadowoleniem sam do siebie.