1. (Nad)zwyczajna kolacja...


    Data: 11.12.2020, Kategorie: Sex grupowy Autor: Tomnick

    ... założyć majtki – pokręciła głową z niezadowoleniem i... potarła się w kroczu!
    
    Poruszyłam się niespokojnie. Na takich obrazkach mi nie zależało.
    
    – Kurde... No, i jeszcze mokra jestem – wyburczała pod nosem niezadowolona Ola.
    
    – Alkohol działa! – pomyślałam.
    
    Usiadła, lekko rozchylając nogi. Mignął trójkącik przystrzyżonych włosów. Wilgoć w kroczu błysnęła w świetle lampy. Jeszcze raz potarła się w kroczu i pociągnęła wilgotną dłonią po udzie. Z niej się prawie lało! I była taka swobodna... Teraz stopy w sandałkach oparła jedynie na szpilkach i kręciła nimi na zewnątrz–do środka. Jak wycieraczki w aucie. Była ładnie, równomiernie opalona. Ani śladu po staniku czy majtkach. Spojrzała na swój biust.
    
    – Alek lubi jednolicie opalone ciało. Kiedyś chodziłam jedynie do solarium, ale teraz wybieramy takie kurorty na wczasy, w których bez problemów można opalać się przynajmniej topless.
    
    – Dziewczyny, to ja też skorzystam – stwierdził Olek. Podniósł się i zdjął szorty. Potem usiadł.
    
    Nie wiem, czy miał slipy, ale nie sprawdzałam. Byłam tak skrępowana sytuacją, że nie chciałam patrzeć w jego kierunku. Głaskał mnie po udzie. Patrzyłam na przyjaciółkę. Spociłam się, ale temperatura niewiele miała z tym wspólnego. Aleks nieco przesunął się i objął mnie na wysokości ramion. Zesztywniałam.
    
    – A może dołączysz do nas? – zapytał. Ani cienia presji w pytaniu, zero nachalności. Uścisk obojętny. No, życzliwy.
    
    – O nie! Na pewno nie! – krzyknęłam w myślach.
    
    Oboje patrzyli na ...
    ... mnie wyczekująco. W milczeniu, ale z nadzieją na aprobatę.
    
    – Czemu nie? Mogę – usłyszałam swój głos. Prawie go nie poznałam. Był jakiś niski, chropowaty. Podniecony? Nie sądzę. Wyrażał strach? O, tak!
    
    #
    
    – Hanka, znamy się szmat czasu, więc chcieliśmy tobie zaproponować... Chcieliśmy zapytać ciebie – chłopak wyraźnie męczył się ze sformułowaniem zdania.
    
    – Chcieliśmy dowiedzieć się, czy miałabyś ochotę spróbować seksu z nami? – wpadła mu w zdanie Ola. – Bo my mamy ochotę posmakować ciebie – uśmiechnęła się szeroko.
    
    Jej mąż siedział koło mnie i z ulgą potakująco kiwał głową. Jego ładniejsza połówka podeszła i usiadła z drugiej strony. Nagą piersią otarła się o mnie. Z trudem przełknęłam ślinę.
    
    – Olesiowi już stoi – parsknęła śmiechem, patrząc na niego. – Ale ja też jestem podniecona – westchnęła, spoglądając na mnie. Głaskała mnie po policzku.
    
    Nadal siedziałam usztywniona. Byłam zdezorientowana. Nigdy bym ich nie posądzała aż o tak swobodne zachowanie.
    
    – Wiesz, tak się bałam twojej reakcji, że chyba za ostro tankowałam. Jak cysterna! A mam mniejszą pojemność, niestety... Kochanie, dzisiaj już tylko mineralna! – bąknęła do męża. – No, ściągaj ciuchy! – zażądała ode mnie, ale nie czekała na moją reakcję. Zaczęła rozpinać mi bluzkę. Z podniecenia oblizywała wargi.
    
    Sięgnęłam w dół i rozpięłam pasek, a potem zamek w szortach.
    
    Penis Olka sterczał, a on delikatnie głaskał moje udo. W końcu podniósł się i zdjął slipki. Ponownie usiadł, a ja zobaczyłam jego ...
«1234...9»