(Nad)zwyczajna kolacja...
Data: 11.12.2020,
Kategorie:
Sex grupowy
Autor: Tomnick
... prośby.
Uderzeniom palców towarzyszył charakterystyczny dźwięk. Takie „plask!” wydawane przy uderzeniu w wydzielinę pokrywającą skórę. Mój śluz obficie pokrywał wejście do pochwy. Szamotałam się pod jej palcami. Coś szeptała mi do ucha, lizała ucho, gryzła je. Pochyliła się jeszcze bardziej i ugryzła pierś.
– Nieee! – załkałam z bólu.
Olek siedział nieruchomo. Zafascynowany przyglądał się. A ona? Roześmiała się w głos i dalej rżnęła mnie! Prawie szalałam między taki pieszczotami. Ból, lizanie, gryzienie. I znowu ból. Szamotałam się, nie panując nad ciałem doświadczającym tak różnych pieszczot. Nie wszystkie były miłe, ale może te delikatniejsze właśnie dlatego sprawiały większą przyjemność? Tkwiłam na granicy bólu. Bezwolna, zdana na nich. Mimo tego czułam zbliżającą się rozkosz. I nagle...
#
– Zmiana! Teraz ja! – zdecydował mój nowy kochanek. Odsunął żonę, a ta wyjęła ze mnie palce i stała z boku. Trzymała palce razem i lizała jak lody. Jej mąż klęknął przede mną, zsunął mnie nieco z kanapy i płynnie wszedł.
– Jeeest... – wyszeptałam. Co za miłe uczucie! Po kilku ruchach oddychałam spokojniej. Sztywny, twardy penis, ale nie kościsty jak palce agresywnej kochanki! Usatysfakcjonowana przymknęłam oczy i z błogim uśmiechem oddałam się wrażeniom, których zaczął mi dostarczać Olek. Nie wiem, ile to trwało, w końcu krzyknęłam, on uderzył jeszcze kilka razy i wyraźnie zwolnił, a fala ekstazy pochłonęła moje ciało. Nic do mnie nie docierało. Trwałam i przeżywałam ...
... euforię.... Dziwne przeżycie. Jakbym szybowała, a jednocześnie, jakby czas stanął w miejscu.
Po jakimś czasie, kiedy nieco ochłonęłam i wróciło czucie, dotarły do mnie pierwsze dźwięki, przypomniałam sobie, gdzie jestem, oddałam się upojnemu podnieceniu. Trwałam w nim, oddychałam głośno, pojękiwałam, stękałam i dopiero po czasie zorientowałam się, że zawdzięczam je rytmowi uderzeń penisa. Tak oszałamiał mnie orgazm! Mój kochanek zdawał się cierpliwie czekać na swoją kolej.
– Można w ciebie? – spytał rzeczowo Olek. W głosie słyszałam spore podniecenie. Jego cierpliwość jednak miała swoje granice.
– Tak, możesz – wymamrotałam. Mógł zlać się, gdzie chciał. W usta za bardzo nie lubiłam, ale teraz mogłabym połknąć cały wytrysk i jeszcze wylizać mu odbyt! Tak jeszcze byłam naładowana pożądaniem! Z wdzięczności zrobiłabym wszystko...
– No, rób coś! – te słowa zachęty pan domu skierował do żony.
Jego piękna połowa powoli, jak kocica położyła się na kanapie, przysunęła do mnie i zaczęła lizać mi pierś. Ale jak! Sutek naprężył się prawie od razu. Czułam jak twardniała brodawka! Dziewczyna dłonią sięgnęła do łechtaczki i pocierała ją. Byłam już tak wrażliwa po orgazmie, że ledwo wytrzymywałam taką stymulację. Na szczęście nie trwała długo. Aleks syknął, uderzył biodrami jeszcze raz i poczułam silny wytrysk. Co za przyjemność... Prawie kwiliłam, równocześnie odbierając pieszczoty piersi językiem i pochwy spermą. Zawładnęli moim ciałem.
– Mogłabym zamieszkać z wami – ...