(Nad)zwyczajna kolacja...
Data: 11.12.2020,
Kategorie:
Sex grupowy
Autor: Tomnick
... wysapałam bardzo niewyraźnie. Na szczęście nie zrozumieli. Obiecałam sobie zabawy w łazience. W prysznicu miałam możliwość zmiany siły strumienia wody. Zadrżałam na samą myśl.
– Zdolny chłopiec z Alusia – Olek usłyszał pochwałę od żony. – Może powtórka? – spytała jego luba, skoncentrowana na swoich potrzebach. Mówiła łagodnym tonem, nie ironizowała. Wyraźnie chciała przypodobać się mężowi, bo miała ochotę na więcej seksu.
– Za... Zaraz... – wystękał z wysiłkiem. Jeszcze trawił orgazm. Kiedy doszedł do siebie, odetchnął głęboko i niechętnie wycofał się ze mnie.
Pytająco spojrzałam na niego. Inaczej wyobrażałam sobie koniec albo dalszy ciąg zabawy. Pomyliłam się, ale i on opacznie zrozumiał moje nieme pytanie.
– Spokojnie. Zaraz Olka zajmie się tobą – uśmiechnął się. Po tych słowach blondwłosa kochanka wręcz spłynęła z kanapy i weszła między moje nogi.
Po chwili poczułam, jak wbija sztywny języczek do pochwy. Taki mini-penisek! Aż westchnęłam. Co za przyjemność! Nawet lekko uniosłam biodra.
– Niech dziewczyna ma wygodny dostęp – czekałam na dalszy ciąg.
Rytmicznie poruszała językiem we mnie, ale sama też ruszała się w tym tempie. Otworzyłam oczy. Za Olą stał mąż i na stojąco rżnął ją! Usłyszałam jakieś dziwne dźwięki przy moim kroczu. Wsłuchałam się. Nie było pomyłki. Po chwili zrozumiałam i przymknęłam oczy. Ładniejsza połowa małżeństwa starała się wylizywać spermę z pochwy! Świetnie się mną zajmowała. Z całych sił ściskałam kanapę. Odrzuciłam głowę w bok ...
... i wyłam w oparcie kanapy. A ona gorliwie pracowała języczkiem, wybierając spermę... I była taka zachłanna! Mocniej zacisnęłam dłonie.
#
Leżeliśmy we troje na rozłożonej kanapie. Uniosłam nogę i Olek od tyłu wszedł we mnie, ale teraz szybko mu wiotczał. Olcia, leżąc przodem do mnie, też grzebała przy mojej pochwie, jakby zazdrościła mężowskiemu penisowi. A ja leżąc na lewym boku nieudolnie macałam lewą, przyciśniętą dłonią pierś przyjaciółki, a prawą bawiłam się jej łechtaczką. Kochanka wyginała się i próbowała ustami złapać moją pierś. Bezskutecznie. W końcu dała sobie spokój.
– Dziewczyny, czekajcie! – pan domu wypadł z pokoju i wrócił po dłuższej chwili. W ręku trzymał aparat. Zatrzymał się i zrobił nam zdjęcie. Ola nadal trzymała palec w moje pochwie.
– Mogłeś chociaż uprzedzić – nie byłam zadowolona.
– Spokojnie. To pamiątka dla nas z takiego spotkania. Możesz dostać kopię. Żaden problem – dziewczyna pogłaskała mnie uspokajająco i polizała pierś.
– Uwaga! Jeszcze jedno! – zasygnalizował Aleks. Postawił aparat na stole, pomajstrował przy nim, spojrzał nad aparatem, wcisnął przycisk i szybko usiadł obok nas. Objął mnie.
– To tylko pamiątka. I tylko dla nas – szepnęła kochanka i pocałowała mnie w pierś. Nie zdążyła się wyprostować, kiedy błysnął flesz.
– Przy następnym spotkaniu zrobimy ‘ostrzejsze’ fotki. Albo nagramy filmik! Co, dziewczyny? – ekscytował się gospodarz.
– O! Chętnie! – radośnie odezwała się jego lepsza połowa. Prawie podskoczyła na ...