Tygrys
Data: 15.12.2020,
Kategorie:
Zdrada
BDSM
zemsta,
Autor: BaPe
... powyginają się w bólu... Prawdopodobnie pełen strachu wyskoczę przez balkon. Zawsze marzyłem, aby latać, jak ptaki, dlatego taki rodzaj śmierci wybrałem. Nie mogę dłużej żyć w poczuciu winy. Żegnaj świecie...
Podpisano KORNEL - ŚWINIA.
O cholera - Kornel pobiegł do łazienki i dokładnie wypłukał usta. Nie czuł żadnego smaku, chociaż... Teraz wydawało mu się, że czuje na przemian wszystkie. Zamknąć balkon... Jak zdemontuję klamkę, to nie będę mógł otworzyć... Gdzie klucz imbusowy?? Koniecznie zastawić stołem drzwi balkonowe... Działał szybko. A teraz jak najdalej od balkonu... Nie otwierać... Gdzie telefon... Został w samochodzie... Kornel podszedł do drzwi wejściowych. Klamka nie pozwalała się nacisnąć... Co jest - Czy Robert zablokował klamkę od drugiej strony... Jak? Sąsiadka!!!! Kornel pochwycił drewnianą figurkę Ledy z łabędziem i z całej siły walił w ścianę. Monika!! Monika!!!!...
Monika była sąsiadką od niedawna. Pracowała w banku. Namawiała go kiedyś na kartę kredytową, ale odmówił. Była atrakcyjną, krótko ostrzyżoną laseczką przed trzydziestką. Wszystko na swoim miejscu... Włosy ostatnio czerwone, ale to zmieniało się co kilka dni. Samotna.
Kroki na klatce schodowej informowały, że sąsiadka właśnie wyszła z mieszkania. Teraz zadzwoniła do jego drzwi. Nacisnęła klamkę i weszła. Kornel ucieszył się - jak się cieszę, że panią widzę...
- Oszalał pan - tak hałasować w środku nocy - co robił ten kij pod klamką? Jakiś dowcip?
- Pani Moniko proszę, niech ...
... pani wejdzie - nie mogę zostać teraz sam.
- Pogięło pana? Przepraszam, ale ja muszę się wyspać. Rano idę do pracy. Dobranoc!
- Proszę, bardzo proszę... Potrzebuję pomocy. Niech pani poświęci mi kilka minut
No dobrze - chwila. Monika wróciła na klatkę schodową, zamknęła swoje drzwi na klucz i ponownie przekroczyła próg Kornelowego mieszkania.
Nie mam zwyczaju odwiedzać mężczyzn w nocy i to w cienkiej koszulce i szlafroku. Czuję się zakłopotana.
Proszę niech pani przeczyta. Kornel podał jej kartkę ze swoim listem pożegnalnym.
Długo nad tym pan myślał? To jakiś podstęp? Nudziło się panu i co? Kobieta potrzebna? Padło na mnie, bo jestem najbliżej? Doprawdy - wywarł pan piorunujące wrażenie, ale teraz już naprawdę wracam do domu...
A ten kijek sam sobie wstawiłem pod klamkę? Nie, nie może mnie pani zostawić. Wie pani o co chodzi - jedna dziesiąta ziarenka piasku tego świństwa wystarczy, aby wywołać halucynacje, a ja nie wiem ile tego zlizałem ze szklanki. Pani Moniko - proszę mnie nie zostawiać... ja... ja potrzebuję pani. Ja... ja boję się.
To może zadzwonię po pogotowie albo policję
Nie, proszę nie. Niech pani mnie przywiąże do łóżka. To przecież szybko minie... a jak już się uspokoję to pani mnie odwiąże. Proste?
Nie jestem gotowa na takie eksperymenty.
Proszę... Chce pani, abym się zabił, skacząc z balkonu?
A niech się pan zabije... no nie, żartowałam. Czym pana przywiązać?
Tu proszę - tu są paski do spodni, krawaty... kable jakieś... ...