Tygrys
Data: 15.12.2020,
Kategorie:
Zdrada
BDSM
zemsta,
Autor: BaPe
... czymkolwiek.
Proszę, niech się pan położy. W ubraniu? Może pan być w ubraniu, mnie tam wszystko jedno, ale będzie niewygodnie... Niech pan to zdejmie. O tak - w bokserkach jest zdecydowanie lepiej. Proszę podać rękę. Silna ręka, druga... Teraz noga... druga... Jaki pan umięśniony... ćwiczy pan na siłowni? Ja trochę chodziłam, ale drogo było...
Teraz jeszcze zawiążę panu oczy. Spokojnie... zrobimy opaskę ze swetra. Nożyczki - zaraz przyniosę. Ma pan już te omamy?
Nie, oczy proszę zostawić... nie potrzebuję opaski...
Monika oddaliła się do kuchni, aby wkrótce powrócić. Są nożyczki... Opaska gotowa.
Kornel leżał nieruchomo, związany dokładnie i z opaską na oczach. Nie odczuwał żadnych sensacji. Co z tymi halucynacjami?
Wiesz Kornelu - odezwała się Monika, pierwszy raz przez "ty" - kiedy tak patrzę na związanego prawie nagiego chłopa... mam dziwne uczucia - powiedziała. Po pierwsze - dlaczego on jest "prawie" nagi. Z tym "prawie" zaraz sobie poradzimy... Zwykle mężczyźni wykorzystują dziewczyny... Ale tym razem to ja nie mogę sobie odmówić... dziś ja ciebie wykorzystam, samcu.
Kornel poczuł na udzie ostrze nożyczek. Jego bokserki zostały sprawnie przecięte z obu stron. Wyszarpnęła je zdecydowanym ruchem. Leżał teraz jak go Pan Bóg stworzył, a do tego przywiązany do łóżka.
Jakie TO potrafi być malutkie... Pobawimy się w ogrodnika... Teraz ja rozbieram się, zdejmuję koszulkę, majteczki... Jestem całkiem naga... Dotknę ciebie cycuszkami... Kornel poczuł ...
... na klatce piersiowej dziwny dotyk w dwóch miejscach. Dotyk wędrował po jego ciele. Dłoń Moniki masowała delikatnie jego męskość. Męskość samoistnie nabrzmiała... O rośnie - ucieszyła się... całkiem ładnie rośnie... o matko - jak to się powiększyło... Mogłam zostać ogrodnikiem, zamiast męczyć się w tym głupim banku.
Szkoda, że widzisz, jak świetnie wyglądam bez koszulki - powiedziała. Naprawdę, szkoda... Mam świetną figurę i cycuszki... takie do rączki - siedemdziesiąt pięć ce... W sam raz do twojej dłoni... trudno... twoja strata. Monika przeciągnęła paznokciami po torsie Kornela...
Głaskała ciepłymi dłońmi jego uda i bicepsy... Piąstką uderzyła w kaloryfer na jego brzuchu... Była blisko, pochylona nad nim, bo Kornel czuł ciepło jej nagiego ciała. Czuł delikatne muskanie jej czerwonych włosów na swoim brzuchu... delikatnie drażniły najwrażliwsze miejsca, kiedy objęła ustami jego oręż i powolnymi, coraz głębszymi ruchami doprowadzała go do szaleństwa.
Oddychał głęboko.
Wystarczy, powiedziała... teraz coś dla mnie... usiadła na jego udach, Ujęła w dłoń jego maczugę i z wprawą nasunęła na nią gumkę. Masowała ją w dłoniach, jakby sprawdzając wytrzymałość na ściskanie... i po chwili nakierowała na cel... nasunęła się powolutku, ale całkiem do końca... Umieściła dłonie na piersiach Kornela i przesuwała się do góry i na dół, początkowo nieznacznie, ale z czasem coraz szybciej... Coraz szybciej, i jeszcze szybciej, aby nagle zwolnić, kiedy Kornelowa maczuga nabierała ...