Księżycowy króliczek, czyli wsadź se te…
Data: 20.12.2020,
Kategorie:
Oral
prysznic,
squirt,
japonka,
wulgaryzmy,
Autor: Agnessa Novvak
... atmosfera, to pogadamy na spokojnie. Pasuje wam?
Wolał nie zastanawiać się zbyt mocno czy niechętne burknięcia miały oznaczać twierdzącą odpowiedź, czy przeciwnie. Wstał tylko, przerywając jednoznacznie jakiekolwiek próby dalszej dyskusji, po czym bez słowa wyszedł przed dom. Rozejrzał się dookoła i bez większego zastanowienia zaczął iść w kierunku centrum miasteczka. Dopiero na końcu ulicy doszedł do wniosku, że to przecież nie ma sensu i już chciał wracać, kiedy dostrzegł dobrze znaną sylwetkę, wyłaniającą się zza rogu.
Ożesz ty, kurwa! – zaklął w myślach.
– Ożesz ty, kurwa! – usłyszał za to wyjątkowo głośno i wyraźnie. – Seba! Mordo! A żeby mnie jasny kurwa chuj strzelił! Co cię sprowadza na stare śmieci, stary! Ile żeśmy się nie widzieli, co? Gadaj, chłopie, co u ciebie, bo takie bzdury ludzie tu pierdolili o tobie i Andżeli, że ja kurwa pierdolę! I jeszcze kurwa ten gajer, no jaki żeś się kocur zrobił, nie poznaję kolegi! No, mów kurwa, no, bo tu ochujam z ciekawości!
Mimo prób wciąż nie był w stanie przerwać słowotoku, ani tym bardziej wyrwać się z uścisku chyba jeszcze większego (za to równie łysego) co on byka w dresie.
– Słuchaj, super, że cię widzę, ale nie mam teraz za bardzo czasu…
– E tam, co ty pierdolisz! Zaraz se, kurwa, siądziemy jak kiedyś i… – Nagle rozmówca spojrzał mu przez ramię, wyraźnie zaskoczony tym, co musiał zobaczyć. – Pa! O, kurwa jebana! Paczaj, co za Supra zapierdala! Szkoda, że angol, ale… Ty, do twoich starych skręca! ...
... Zoba, jakaś taka malutka blondi z niej wysiada! Kurwa, znasz ją?
Przez krótką chwilę się zawahał, jednak ostatecznie stwierdził, że nie będzie niczego ukrywał ani się przed nikim wstydził. Już nie. Odchrząknął więc i odpowiedział dumnie:
– Znam! To moja narzeczona! A poza tym nie angol, a prawdziwy JDM*!
– No, to co żeś, kurwa, nie mówił! Cho no, pokażesz mi obie! Kurwa, no jebnę zaraz! Najpierw znikasz nie wiadomo gdzie, a teraz wracasz z nową furą i nową laską! I to jaką! Nie wiedziałem, że lubisz takie dziewczynki, cwaniaczku! – Szturchnął go i zarechotał. – No chodź, sam się nie będę wpierdalał, kultury kurwa trochę!
Chcąc nie chcąc zaczął iść w kierunku zaparkowanego samochodu, próbując wymyślić, jak się wyplątać z niezręczności.
– Eee… już wróciłaś? – zapytał, jak gdyby nigdy nic. – Miałaś dzwonić! To jest mój… znaczy, spotkaliśmy się tak jakoś i… eee…
– Mogę zapewne założyć, że jakiś twój ziom elo madafaka, czy jak to się tam teraz mówi? – Usagi uśmiechnęła się wszystkimi ząbkami i wyciągnęła rękę na powitanie.
Bez słowa obserwował, jak drobniutka dłoń znika w wielkiej, wytatuowanej łapie. Nie odezwał się, gdy ubrana w śliwkowy komplet „malutka blondi” w kilka minut owinęła sobie wokół palca największego kiziora w gminie. A może i powiecie? Podobnie milcząco wrócił do domu, gdzie ledwie paroma słowami pożegnał się z rodzicami, po czym wrócił i przystanął przed energicznie pokazującą sobie coś pod otwartą maską auta parą.
Po dłuższej chwili ...