Kroniki Wampirów (I). Wieczna Wojna
Data: 23.12.2020,
Kategorie:
wampir,
Fantazja
Autor: Megan_Star
... ramię. Na liczniku prawie 140 km/h. On chce nas zabić!
86, 87, 88, 89...
Serce wali jak oszalałe. "Rozbijemy się, ja to wiem!"
120, 121, 122, 123...
Jeszcze tylko trochę. "Już nigdy więcej z nimi nie jadę!"
156, 157, 158, 159...
Wdech, wydech. Uspokoić puls. Nie dać się lękowi.
189, 190, 191, 192...
"Ile jeszcze?!"
235, 236, 237, 238...
Nareszcie zwalnia. Silnik ciszej huczy. Serce przestaje łomotać.
- Jak się jechało? – zapytał Andy stając koło zielonego ścigacza Lamberta. W dalszym ciągu nie mogła odlepić się od pleców mojego brata. – Chyba nie było aż tak źle?
- Było. – burknęłam cicho schodząc z motocykla. Nogi trzęsły się jak nieudana galareta mojej mamy. Przełknęłam ślinę głośno starając się nie zwrócić tego co zjadłam. Czułam jak krew pulsuje szybciej w moich żyłach. Wyczuły to również wampiry stojące nieopodal. Wciągnęły głośno powietrze i wydały z siebie pomruk zadowolenia. Lambert spojrzał na nich gniewnie obnażając białe kły.
Cofnęli się o krok.
- Chodź! – Lambert z gracją zszedł z motocykla. Zdjął kask i położył go na siedzeniu. Wziął mnie pod ramię. Przeczesałam dłonią włosy i przyklepałam grzywkę, mając nadzieję, że nie wyglądam jakbym przed chwilą wyszła z ringu.
Stary budynek był wykonany na wzór greckich posiadłości. Wysoka kamienica z mnóstwem okien. Weszliśmy przez wąskie drzwi do środka. W korytarzu panował mrok. Na jego końcu były schody. Zeszliśmy nimi do piwnicy. Mrok rozjaśniły różnokolorowe światła. Sala ...
... wypełniona była dźwiękami muzyki klubowej. Lambert szedł blisko mnie. W każdej chwili mógł stanąć w mojej obronie.
Męska część wampirzego towarzystwa rzucała mi kokieterie uśmieszki. Płeć piękna (sądząc po minach) miałam ochotę mnie rozszarpać.
Usiedliśmy przy małym stoliku w kącie sali. Wampiry posyłały mi ciekawe spojrzenia. Wiedziałam, że pachnę przepysznie. Każda wampirzyca przed przemianą pachnie cudnie. Nie mogłam się doczekać moich siedemnastych urodzin. W końcu mogła bym być pełnoprawnym wampirem. Wraz z siedemnastymi urodzinami dziewczęta, których co najmniej jedno z rodziców jest wampirem przechodzą przemianę genetyczną.
Niestety to co dzieje się przed nią jest straszne. Każdy wampir stara się mnie uwieść i zaciągnąć do łóżka. Za to wampirzyce dla odmiany mają chętkę na to by mnie zabić. Przeżyta normalka! Zawsze ktoś chce mnie zabić!
Lambert wodził wzrokiem za śliczną, rudowłosą dziewczyną. Miała duże zielone oczy i mocno uszminkowane na czerwono usta. Przy każdym kroku kręciła zawodowo pupą. Mogła mieć najwyżej tyle lat co ja. No, ale Lambertowi to nie przeszkadzało. Uśmiechał się tylko.
- Patrz, idzie reszta wiary. - Andy szturchnął Lamberta, który z niechęcią oderwał wzrok od cycastej dziewczyny.
Do sali wszedł Markus. Miał na sobie przecierane dżinsy. Obcisły, jaskrawo zielony podkoszulek podkreślał jego mięśnie. Z niechęcią przyznaje, że ma się czym chwalić. Za nim szedł Alex. Ubrany był podobnie, ale jego koszulka była luźna. Za nimi wszedł ...