Kroniki Wampirów (I). Wieczna Wojna
Data: 23.12.2020,
Kategorie:
wampir,
Fantazja
Autor: Megan_Star
... robić to co zechcę. Nie próbuj wrzeszczeć, bo cię zabiję. – warknąłem groźnie. – Uwierz, że jestem do tego zdolny.
Rzuciłem ją na łóżko jak szmacianą lalkę. Nie miałem zamiaru być delikatny. Tu chodziło o to, by zaspokoić moją żądze, a nie jej potrzeby. W ułamku sekundy znalazłem się przy niej. Uniosła głowę ukazując zapłakaną twarz.
- Możesz ryczeć, mnie to nie przeszkadza. – burknąłem.
Złapałem ją za włosy i uniosłem ją z łóżka. Ważyła dla mnie tyle, ziarnko dmuchawca. Drugą ręką zdarłem z niej opiętą koszulkę. Uwielbiam dźwięk rozdzieranego materiału. Pisnęła gdy dotknąłem jej pełnej piersi. Popchnąłem ją z powrotem na łóżko. Podparł się na łokciach nieświadomie odsłaniając przede mną swoje wdzięki. Usiadłem jej na brzuchu, przygniatając ją do miękkiego posłania. Położyłem dłonie na jej piersiach i zacząłem je ugniatać. Zawyła z bólu gdy złapałem sutek między palec wskazujący a kciuk i ścisnąłem mocno. Wiła się pode mną starając się mnie zrzucić.
- Błagam, puść! – wybełkotała szlochając. Ja nadal tarmosiłem jej piersi zostawiając czerwone ślady.
- Zamknij się suko! – zapłakała głośniej. Wiedziałem, że żałuje teraz tego, że mnie kiedykolwiek poznała. Szczerze mówiąc wolał bym gdyby na miejscu Bianki leżała Diana. Chciałbym, żeby to ona błagała mnie o litość. Wiem, że kiedyś ją do tego zmuszę. Stanąłem koło łóżka i spojrzałem na przerażoną dziewczynę.
- Rozbieraj się! – rzuciłem. Ona spojrzała na mnie przekrwionymi oczyma. – Głucha jesteś?! – ...
... krzyknąłem.
Zaczęła zdejmować dżinsowe biodrówki. Ja w tym czasie pozbyłem się spodni i bokserek. Odwróciła się do mnie plecami zdejmując koronkowe majteczki w kolorze błękitu. Uśmiechnąłem się do siebie myślą o tym co zaraz się stanie.
Dziewczyna załkała gdy kazałem położyć się jej na wznak. Mój penis stał gotowy do akcji. Bianka nie spiesznie ułożyła się na plecach rozchylając opalone uda. Była całkiem wygolona, co mi bardzo odpowiadało. Wstawiłem się między jej udami. Nakierowałem swoją męskość na jej szparkę i mocno pchnąłem. Bianka krzyknęła z bólu. Nie miałem ochoty się nad nią litować, niech cierpi.
Poruszałem biodrami w przód i w tył, nie zbaczając na błagania obolałej dziewczyny. Delektowałem się ciasnością jej szparki. Z jej kobiecości wypływały kobiece soki pomieszane z krwią. Bianka wyła dając mi do zrozumienia, jak bardo cierpi. Przyśpieszyłem czując nadchodzący finisz. Po chwili wystrzeliłem sporym ładunkiem spermy wprost do jej wnętrza. Zamarłem w bezruchu delektując się chwilą. Mięśnie mi drżały. Byłem wykończony.
Trochę mi zajęło dojście do siebie. Gdy świadomość powróciła wstałem, ubrałem się i wyszedłem nie mówiąc nic.
Zszedłem na dół. Wyszedłem za zewnątrz wdychając powietrze, pachnące świerkami. Niebo usiane było złocistymi gwiazdami. Z budynku dochodziło dudnienie muzyki. Na ławce siedziała Diana. Bawiła się telefonem, grając w jakąś bezsensowną grę. Uśmiechnąłem się do siebie. Ona nawet się nie domyślała, że ją obserwuje. Nie miała na tyle wyczulonych ...