1. Romans, a może coś więcej...


    Data: 24.12.2020, Kategorie: Romantyczne zakazany owoc, żonaty, kochanka, Autor: dziewczynaa

    ... odwiedzić, no tak gdzie moje maniery - Anka to jest Gabriel mój sąsiad, Gabriel to moja najlepsza przyjaciółka ze studiów Anka.
    
    Po przywitaniu zaprosiłam Gabriela do stołu, z chęcią przyjął zaproszenie podczas jedzenia obiadu zapytałam go:
    
    - O czym chciałeś porozmawiać?
    
    - O niczym ważnym pokłóciłem się Ewą nie mogę z nią dojść w ogóle do porozumienia
    
    - O co poszło tym razem? Anką się nie przejmuj nikomu nic nie powie
    
    - Traktuje mnie jak maszynkę do zarabiania pieniędzy i nic więcej, czasami mam wrażenie, że tylko po to ze mną jest.
    
    - Przykro mi, może pojedź gdzieś z nią, parę dni sam na sam może dobrze wam zrobią
    
    - Wątpię w to, dziękuję za obiad i będę już uciekał nie chce wam przeszkadzać
    
    - Nie przeszkadzasz
    
    - Macie dużo do obgadania,
    
    - To Cię odprowadzę do drzwi chociaż
    
    Przyjrzałam mu się gdy zakładał płaszcz i buty, w jego oczach był smutek i pustka, po za tym był strasznie przybity
    
    - Chciałem porozmawiać też o nas
    
    - Musimy tę rozmowę przełożyć na później
    
    - Ok, ale obiecaj mi, że do niej wrócimy
    
    - Tak na pewno wrócimy
    
    - Trzymam, za słowo i do zobaczenia. Po czym pocałował mnie w policzek i wyszedł. Zamknęłam za nim drzwi i wróciłam do pokoju gdzie Anka już sprzątała naczynia
    
    - Anka jesteś gościem, nie powinnaś sprzątać
    
    - Tak jak ty u mnie a jednak to robisz, lepiej nalej mi wina, a i swoją drogą wcale się nie dziwię, że się z nim przespałaś taki przystojniak
    
    - Anka daj spokój
    
    - No co ta Ewa widocznie nie docenia ...
    ... tego co ma
    
    - To fakt. Cały czas mam przed oczami te jego puste i smutne oczy, wczoraj w nich widziałam tyle radości, czułości, pożądania a dzisiaj nic...
    
    - Przykro mi, ale i tak Cię podziwiam, bo niejedna już by skakała z radości a Ty nie dość, że nie cieszysz się, że się z nią pokłócił to jeszcze radzisz mu co ma zrobić, żeby było lepiej
    
    - Taka już jestem po prostu.
    
    - Chodź napijemy się wina obejrzymy parę romansideł i poużalamy się nad sobą.
    
    Obejrzałyśmy z Anką sporo tak zwanych „wyciskaczy łez” jak za starych dobrych czasów choć brakowało nam jeszcze jednej osoby, a mianowicie naszego najwspanialszego pod słońcem przyjaciela Macieja, zatem długo się nie zastanawiając zadzwoniliśmy do niego, zapominając o różnicy czasowej (na szczęście u niego była dopiero około 22) i umówiliśmy się, że pogadamy na Skype. Po odpaleniu kompa długo rozmawialiśmy z Maciejem, co prawda szkoda, że nie mogło go być z nami ale dobre i to.
    
    ***
    
    Anka była u mnie jeszcze przez parę dni ja wzięłam sobie wolę w pracy. Dużo gadałyśmy, biegałyśmy po sklepach itp. Na dworcu oczywiście popłakałyśmy się, bo nie wiadomo kiedy następnym razem się spotkamy.
    
    Po powrocie do domu zadzwoniłam do Gabriela chciałam z nim porozmawiać - co już mu wcześniej obiecałam. Powiedział, że będzie za jakąś godzinkę dopiero, więc w między czasie musiałam się czymś zająć, więc jak zazwyczaj w takiej sytuacji postanowiłam upiec ciasto. Gdy wyciągałam gotowe cisto z piekarnika, zadzwonił dzwonek do drzwi. ...
«12...456...12»