Angelique d'Audiffret-Pasquier (VIII)
Data: 26.12.2020,
Kategorie:
historia,
Lesbijki
delikatnie,
Autor: Allegra_Monte
... Wiedziałam, że mogę dojść, kiedy zechcę. Teraz chciałam zaznać nowych rozkoszy, posmakować cipy, szczególnie, że o tej konkretnej tyle razy marzyłam.
Ciocia chwyciła mnie za włosy i przyciągnęła lekko.
- Zacznij wreszcie lizać, kurewko - rozkazała ochrypłym głosem.
Posłusznie wyciągnęłam język i najpierw delikatnie, później z coraz większym entuzjazmem zaczęłam przebierać językiem w mokrej, miękkiej szparce. To było cudowne, czułam się jak prawdziwa kurwa, bardziej chyba jeszcze, niż kiedy Jean i Bastien rżnęli mi tyłek. Lizałam ją zapamiętale, a jej wielkie uda ściskały mi głowę. Po chwili ciocia opadła na plecy i zaczęła wypychać biodra do przodu w coraz szybszym rytmie. Wreszcie zatrzymała się.
Myślałam, że to już, ale ona wstała i popatrzyła na mnie płonącymi oczyma.
- Nie chcę jeszcze dojść. Pokaż mi twoją dziurkę.
Położyłam się na plecach, ale ciocia odwróciła mnie brutalnie na brzuch, a następnie podciągnęła lekko za biodra, aż mój tyłek znalazł się przy jej twarzy. Oparłam się policzkiem o poduszkę i starałam się widzieć, co dzieje się z tyłu.
Najpierw gorące usta obsypały pocałunkami mój zgrabny, wzniesiony tyłeczek, czułam jak wargi rozmazują ślinę po pośladkach, kobieta jęczała przy tym coraz głośniej, głośniej nawet, kiedy ja sama lizałam jej łechtaczkę. Miałam nadzieję, że ściany są tutaj grube.
Kiedy nasyciła się już tą "platoniczną" pieszczotą, poczułam jak twardy języczek próbuje wbić się w mój ciasny odbyt. Rozluźniłam dupę, ...
... starając się ułatwić jej wysiłki. Ona sama rozszerzyła lekko moje pośladki. Język wszedł głęboko, jęknęłam czując w tyłku jego szorstkość i miękkość. Ciocia jęczała, wbijając mi go rytmicznie do środka. Widać nie było jej tego dosyć - nagle włożyła do wewnątrz palec. Odruchowo ścisnęłam pośladki. Po chwili dołączył do niego drugi. Lekki ból zwiększył przyjemność. Zaczęłam poruszać rytmicznie pupą, równocześnie ściskając i rozluźniając odbyt.
Ciocia zniżyła głowę i zaczęła lizać mnie po ociekającej sokami szparce. Nie omieszkałam zauważyć, że szybko sprawdziła palcem, czy ciągle mam swoją błonkę. Usatysfakcjonowana badaniem, zaczęła lizać mnie z jeszcze większym entuzjazmem, przekonana, że deprawuje niewinne dziewczę. No ale skąd mogła wiedzieć, jaka ze mnie kurewka i że jej przedstawienie sprzed dwóch lat, było tylko początkiem mej edukacji?
Czułam się rozkosznie, ale najchętniej pogmerałabym jeszcze w jej dziurkach. To było takie nowe i tyle czasu marzyłam o tym momencie.
Zaskakując zarówno ciocię, jak i siebie, opuściłam tyłek i chwyciwszy ją za ramiona, popchnęłam lekko na plecy. Patrzyła z oczekiwaniem. Odwróciłam się tyłem i przełożyłam przez nią nogę, tak że jej cipka znalazła się przed moimi ustami, a moja, przed jej. Nieraz stosowałam tę pozycję z koniuszymi. To było dziwne mieć teraz przed oczyma nie grube, czerwone prącie, ale pachnącą cipę.
Zaczęła się symfonia lubieżności, nasze języki gubiły się to w jednej, to w drugiej dziurce, dołączały do nich palce, ...