1. Coś ze mną chodzi


    Data: 05.07.2019, Kategorie: tajemnica, Zdrada Autor: Nazca

    ... walczyła z moim rozporkiem.
    
    - Iga - wyszeptałem imię mojej ukochanej - proszę nie!
    
    Poza tym lichym protestem, na nic więcej nie było mnie stać. Nigdy nie sądziłem, że byłbym skłonny do zdrady, sytuacja mnie wyraźnie przerastała. Spodnie zsunęły się w dół, a zaraz później dołączyły do nich majtki. Członek stał już w pełnym wzwodzie. Kobieta wpatrywała się we mnie swoimi pustymi, czarnymi oczami i jednocześnie ręką wykonywała miarowe ruchy po obnażonym penisie.
    
    - Nie lękaj się Wielkiej Bogini - Roksana jęczała jakby właśnie doznawała ekstazy - jeżeli oddasz jej cześć, spłynie na ciebie łaska.
    
    Mój zdradziecki penis, stymulowany dłonią kobiety rósł coraz wyżej i wyżej, aż wreszcie z smętnego kikuta przemienił się w dorodny korzeń. Roksana na chwilę oderwała się od penisa, sięgnęła dłońmi do swojego stanika i zrzuciła go z siebie na podłogę. Miała piękne piersi, duże, dorodne, spragnione czułości. Wciąż jednak toczyłem wewnętrzną walkę między lojalnością a chucią, nie byłem wstanie wyciągnąć rękę, by pochwycić te dwa niezwykłe okazy.
    
    Ponętna niewiasta nie czekała na moją reakcję, wystarczyła jej wywołana erekcja. Uklęknęła przede mną i wzięła mojego penisa do ust. Ponownie zadrżałem, ubezwłasnowolniony przez swój własny organ zacząłem przyjmować rozkosze ciała jakim poddawała mnie Roksana. Jednocześnie moja dusza cierpiała, wiedząc o zbrukaniu wierności i zaufania jakim obdarzyła mnie Iga. Tymczasem nie przejmując się moimi rozterkami, kobieta wyczyniała cuda z ...
    ... moją sterczącą pałą - delikatnie obejmowała ustami jej główkę i językiem drażniła wrażliwe okolice wędzidełka. Moje zmysły świrowały wraz ze świdrującym mnie języczkiem czarnulki. Roksana zwiększała tempo swoich poczynań, przyjmując mojego członka aż po same gardło, by następnie szybko odprowadzić go na krawędź swoich ust. Powtarzała ten manewr raz za razem doprowadzając mnie na skraj wytrysku. Wtedy wypuściła z ust mojego penisa i wysyczała...
    
    - Pragniesz oddać cześć Wielkiej Bogini? - byłem już w takim punkcie, że pragnąłem się tylko spuścić za wszelką cenę - Pragniesz otrzymać jej błogosławieństwo?
    
    - Tak pragnę tego ponad wszystko na świecie - wyrzekłem jednym tchem, oddał bym duszę diabłu w zamian za orgazm.
    
    Ten pierwotny instynkt wziął górę nad zdrowym rozsądkiem i moją moralnością. Roksana złapała moją nabrzmiałą faję i pociągnęła w kierunku posągu Wielkiej Bogini.
    
    Ponownie przyklęknęła nad moim instrumentem i języczkiem zaczęła finalizować naszą znajomość. Więcej mi nie było trzeba. Penis zadrżał, a następnie wstrząsnęły nim rozkoszne skurcze. Kobieta złapała go i przystawiła do kwiatka imitującego łono Wielkiej Bogini. Chlusnąłem raz, potem znowu i jeszcze raz. Trafiłem idealnie, zalewając symbol kobiecości bogini swoim nasieniem.
    
    - O tak, idealnie - Roksana zauroczona widokiem komentowała bieg spraw - doskonale, Wielka Bogini będzie zadowolona, spłynie na ciebie część z jej łask! Daj jej jeszcze troszkę, niech żadna kropelka się nie zmarnuje! - dodała, po ...
«1...345...10»