Coś ze mną chodzi
Data: 05.07.2019,
Kategorie:
tajemnica,
Zdrada
Autor: Nazca
... czym złapała mojego penisa i naciskając na niego wycisnęła ostatnie krople nektaru, które spłynęły na kwiatuszek Bogini.
Napięcie momentalnie ustąpiło i poczucie winy zwaliło się na mnie z ciężarem ponad moje siły. Zdradziłem Igę! Zdradziłem ukochaną! Nie mogłem uwierzyć, że to się stało. Upadłem na podłogę. Oddychałem ciężko, nie wiedząc co ze sobą dalej począć. Penis sflaczał i teraz zwisał bezwładnie. W głowie mi się kręciło i byłem osłabiony, ale przynajmniej odzyskałem rozum. Zapragnąłem stamtąd uciec, uciec jak najdalej od obłąkanej Roksany i jej przeklętej Bogini. Zataczając się wstałem i złapałem za leżące na podłodze spodnie. Szybko je założyłem i uciekłem w popłochu. Zwiewając zerknąłem jeszcze na Roksanę, która z rozmarzonym wzrokiem rozsmarowywała moją spermę po kwiecistej cipce rzeźby...
Oddalając się słyszałem jeszcze jej głos...
- Brama została otwarta! Oni nadchodzą!
Nie pamiętam jak dotarłem do domu. Obudziłem się wieczorem leżąc we własnym łóżku. Nie rozumiałem nic z tego co mnie spotkało. To czego doświadczyłem w mieszkaniu Roksany wymykało się moim zdolnościom poznawczym.
Może to był piekielnie realny sen?
Byłem rozpalony jakbym miał gorączkę, może więc to były jakieś majaki, zwidy chorego człowieka?
Poza rozpalonym organizmem czułem się całkiem dobrze. Spodnie uciskał nawet pozostający w pełnym wzwodzie penis. Często mi się to zdarzało po przebudzeniu, wystarczyło chwilę poczekać, by erekcja ustąpiła.
To zdrowy objaw.
Z ...
... kuchni słyszałem odgłosy krzątającej się Igi. Przypomniałem sobie o zdradzie i poczułem okropne ukłucie winy. To się nie miało prawa wydarzyć, ja taki nie byłem! Zacząłem szukać wymówek. Może jednak to się nie wydarzyło, może to tylko sen albo majaczenia człowieka w gorączce?
Wstałem z łóżka i przemknąłem szybko się łazienki, pragnąc się odświeżyć. Przypatrzyłem się sobie w lustrze - byłem cały czerwony na twarzy, jakby wewnętrzny ogień zżerał mnie od środka. Wzwód nie ustępował, a penis boleśnie wygniatał spodnie. Co dziwne nie miałem na sobie majtek więc, gdy rozpiąłem rozporek mój organ od razu skorzystał z okazji wystrzeliwując na wolność. Przyjrzałem mu się bliżej, stał w pełnej okazałości i ani myślał opadać. Chociaż to niemożliwe, wydawało mi się nawet, że jest większy niż był przedtem. Pomyślałem, że to przez gorączkę mam takie niepokojące spostrzeżenia. Najdziwniejsze jednak, że miałem wrażenie nie panowania nad swoim członkiem. Byłem bardziej wystraszony aniżeli podniecony, fallus jednak sterczał niezłomnie w całej okazałości.
Nic z tego nie rozumiałem. Pogrążony w konsternacji nad niewytłumaczalnym zjawiskiem, usłyszałem pukanie do drzwi.
- Dobrze się czujesz? - Iga zauważyła, że wstałem i podeszła do łazienki.
- Już wychodzę - podciągnąłem spodnie do góry i otworzyłem drzwi.
- Słabo wyglądasz, jesteś cały czerwony - złotowłosa dziewczyna była zmartwiona moim stanem - masz grypę?
- Nie mam, nie wiem co mi jest... Czuję się dobrze tylko jestem cały... ...