1. Oaza


    Data: 31.12.2020, Kategorie: Zdrada Romantyczne Autor: Pavo

    ... nasienia, którym strzelił był obfity, co nie było dziwne, gdyż podobnie jak Klaudia pościł kilka ostatnich dni. Wyjąwszy jeszcze lekko twardego penisa począł rozglądać się za chusteczką, którą mógłby go osuszyć. Sięgnął po jedną z leżących obok łóżka (mógłby się założyć, że pozostawione tam specjalnie) i uczynił to. Klaudia wpatrywała się w niego z uśmiechem, co zauważył i pocałował ją w usta. Ponownie zastygli w pocałunku na kilka dobrych chwil, aż w końcu padli obok siebie. Leżeli nago, trzymając się za ręce.
    
    Zasnęli.
    
    Po drzemce naszła ich ochota na dalsze pieszczoty, więc udali się pod prysznic, gdzie ponownie doprowadzili się do szczytowania. Następnie wrócili do łóżka, gdzie przeleżeli prawie godzinę, wtuleni w siebie, nie odzywając się ani słowem. Paweł bawił się włosami kochanki, wkładając weń rękę i gładząc je, Klaudia z kolei przejeżdżała dłonią po jego zarośniętej klatce piersiowej.
    
    Nadszedł jednak czas rozstania. Zbliżało się popołudnie, gdy ponownie siedzieli w kuchni, a Paweł wkładał na siebie kolejne części garderoby. Klaudia siedziała przy stole, ubrana w szlafrok, oparta na jednej ręce.
    
    - I tak jest zawsze – wypowiedziała ledwie słyszalnym, słabym głosem.
    
    - Jak jest zawsze? – spytał Paweł, przeglądając się w lustrze, sprawdzając czy w jakiś sposób na jego ciele nie zostały ślady zdradzające jak naprawdę spędził ostatnie godziny. Niczego się jednak nie dopatrzył.
    
    - Cieszymy się z tego że przyjechałeś, kochamy się, pieścimy, a godziny uciekają ...
    ... i ani się obejrzymy a już musisz jechać – odpowiedziała. Była bardzo smutna, wręcz na granicy płaczu.
    
    - Niestety, nic na to nie poradzimy – odrzekł. – Za dziesięć minut kończę zajęcia, więc najdalej za pół godziny muszę być w domu, jeśli do końca dnia nie chcę wysłuchiwać tyraliery pod tytułem „gdzie byłeś i co robiłeś”, bo przyjechałem o pięć minut za późno.
    
    Klaudia wiedziała to wszystko, ale nie chciała przyjąć tego do wiadomości. Spytała za to znienacka:
    
    - Czy uważasz że to co robimy, jest złe?
    
    Paweł przeniósł na nią wzrok. Był poważny i skupiony, i chociaż nigdy nie przygotowywał się do odpowiedzi na takie pytanie udzielił jej od razu, jakby słowa które chciał właśnie wypowiedzieć tkwiły w nim od zawsze, tylko czekając na odpowiednią chwilę by ujrzeć światło dzienne.
    
    - Pytasz czy uważam że dwoje ranionych każdego dnia ludzi nie ma prawa do szczęścia? Nie, patrząc pod tym kątem uważam że nie robimy nic, ale to nic złego. Oczywiście, w takim razie można zapytać, dlaczego robimy to w tajemnicy. A robimy to w tajemnicy, bo jednak jakkolwiek tego nie nazwać, zdradzamy naszych partnerów, więc patrząc pod tym kątem, robimy najgorszą rzecz na świecie. Skoro nie potrafimy znieść życia w naszych obecnych związkach to powinniśmy je zakończyć, ale ponieważ jesteśmy słabi i nie mamy na to siły, spotykamy się potajemnie i wspieramy psychicznie i fizycznie. Ech, zobacz jak ładnie to nazwałem, ale naprawdę nie mam pojęcia czy za to wszystko będziemy smażyć się w piekle czy ...
«12...6789»