1. Do śmierci i jeden dzień dłużej


    Data: 01.01.2021, Kategorie: Lesbijki Autor: paty_128

    ... nadzwyczajnego w tym, że wolę kobiety...
    
    - Co masz na myśli?
    
    - Będziemy parą na próbę? - Co?! Ja i ona razem?? Serce mi waliło znowu. Marzyłam, by z nią być... Na serio ją kocham.
    
    - T...tak... Okej...
    
    Objęła mnie mocno w pasie, dziękując przy tym. Objęłam ją niepewnie i pogłaskałam po głowie. Spojrzała mi prosto w oczy swoimi niebieskimi tęczówkami z wdzięcznością. Przez kilka następnych tygodni byłyśmy sensacją w gimnazjum, nawet regionalna gazeta napisała o tym, że nie boimy się być sobą. Były spacery, kwiatki, pocałunki, tulenie i takie tam. Żadnego seksu, którego i tak nie potrzebowałyśmy. Jednak czułam, że oddalamy się od siebie. Coraz częściej były kłótnie i to o byle co.
    
    Pewnego dnia powiedziała, że odchodzi. Nie zatrzymywałam jej, bo po co? Chciała być wolna, więc nie będę jej przeszkadzać.
    
    Znów byłam sama, cierpiałam. Nie rozmawiałyśmy ze sobą ani razu. Kochałam ją nadal, dodatkowo nagle wszystko mi ją przypominało. Przez następny rok. I następny. I następny. Kiedy skończyłam gimnazjum i mama 'wyzdrowiała' przeprowadziliśmy się kilkadziesiąt kilometrów dalej, do Wrocławia, tam kontynuowałam naukę w porządnym liceum. Zdałam maturę i nadal ją kochałam. Nie chciałam żadnej innej. Tylko ją. Nie wiem jak udało mi się egzystować na tym świecie przez te wszystkie lata bez niej. Tamto zdjęcie wydrukowałam sobie w odpowiednim formacie i włożyłam do portfela. Gabrysia...
    
    Nie ma to jak żyć przeszłością. By zarobić na swoje mieszkanie zdałam prawko i ...
    ... zaczęłam jeździć taksówką. Oczywiście przy niewielkiej pomocy pieniężnej rodziców. Postanowiłam ostatecznie zamknąć rozdział "Gabrysia" i zacząć żyć normalnie. Teraźniejszością i planami na przyszłość. W pewnym stopniu czułam się lepiej, choć często miałam wrażenie, że ona gdzieś jest w tym tłumie ludzi, że być może mijam ją codziennie nie wiedząc o tym. To niedorzeczne, pomyślałam. Właśnie, ciekawe co teraz robi... Przestań! Parzy ulubioną kawę w koszuli nocnej... Przestań, do cholery!! Kim jest? Jaką ma orientację po tych wszystkich latach? Uczy się dalej czy pracuje? W jakim mieście? Byłam wykończona własnymi pytaniami.
    
    Z myśli wyrwał mnie komunikat o kolejnym adresie. Siedząc w taksówce w południe można było się zanudzić.
    
    - Tu 188, biorę adres. - Zakomunikowałam i ruszyłam. Kochany tata, kupił mi volkswagena. Po drodze na światłach wbiłam adres do nawigacji. 5 km stąd.
    
    Tak, południe najgorsze bo najmniej zgłoszeń. Najwięcej jest o godzinach 7- 10 i 14- 17. Ludzie wracają z pracy lub jadą do niej. To zwykła praca... Może oprócz tego, że cały czas siedzisz i od tego się męczysz.
    
    Trafiają się różni pasażerowie. Dzieci z rodzicami, starsze osoby, pijacy (raz mi jeden „wybrudził” całe siedzenie, od tamtej pory jak widzę, że będzie wymiotował, nie wożę), ciotki, wujkowie, nauczyciele, modelki, prostytutki... Wszyscy. Dojechałam na miejsce i czekałam. Po chwili wsiadł jakiś facet w gajerku, podał adres i ruszyliśmy. Pewnie adwokat albo prokurator, bo pod sąd.
    
    - Za ile ...
«1234...12»