Karolina. 31.
Data: 06.01.2021,
Kategorie:
Dojrzałe
Autor: ---Audi---
... cuciła..
- Jak śmiecie... pożałujesz...
Jurgen zakuł go w kajdanki i przyczepił do kaloryfera...
- Nic nie wygracie... nie oddam wam filmów... wszystko jest moje...
Wiem, że Jurgen kazał zrobić to szybko... ale chciałam z nią pogadać..
- Nigdy nie nauczysz się, że twoje złe decyzje zniszczyły mu życie ?
- Nie twoja sprawa... to zresztą stare dzieje... sam tego chciał...
- Nic nie rozumiesz... on cię kochał... a ty to zniszczyłaś,... tak jak teraz niszczy jego dziedzictwo...
- Nie jego... tylko moje...
- Nie... nie twoje... tylko dzieci...
I w tym momencie zrozumiałam, że nie ma sensu..
Dyskutować... rozmawiać... a może... gdzieś w głębi duszy miałam nadzieję, że negocjować...
Poszłam do kuchni... wzięłam nasz nóż...
Gdy podchodziłam do niej Jurgen szarpnął ją za włosy...
W jedynej... ostatniej sekundzie... zobaczyła mnie...
Wszedł w wątrobę... po lewej stronie... prawie cały...
Od razu go wyciągnęłam,...
Myślałam, że będzie krzyczeć...
Ale nie... tylko się spojrzała na mnie... potem, jak Jurgen ją puścił, spojrzała na swój bok... jak wypływa krew i praktycznie od razu osunęła się na podłogę..
Jurgen wziął nóż ode mnie i kazał odejść..
Widziałam jak moje ciało się cofa...
Nie czułam nic... kroków... rąk... tylko patrzyłam się na jej twarz...
Była zdziwiona... i ... koniec...
Jurgen usadowił Sławka blisko niej, ciągle był nieprzytomny, z głową przy kaloryferze...
Potem wyciągnął pistolet, wsadził jej w ...
... dłoń... mi kazał podać poduszkę i strzelił mu w klatkę....
Nie było głośnego wystrzału...
Ale już się nie patrzyłam...
Chciałam zwracać... ale wiedziałam, że nie mogę...
Wybiegłam do kuchni...
Dosłownie trzymałam rękę na buzi... nie może być śladów... nie mogę...
On w tym czasie wytarł noż, wsadził go w jego prawa rękę, sprawdziliśmy i jego i ją...
Przyszedł do mnie, przytulił i powiedział...
- Koniec... idziemy...
Takie zwyczajne... bezuczuciowe... spokojne...
- Nie patrz się...
Nie chciałam nawet... skończone...
Jedynie zdziwienie, że dosłownie kilka minut temu żyli... a teraz obydwoje są martwi.
Strasznie szybko...
Nawet nie poczułam, jak za pierwszym razem, czy d**gim...
Taki był plan, ale dziwne...
Nikogo na schodach... zeszliśmy nie włączając światła...
Powoli... już i tak było ciemno na dworze...
Auto było zaparkowane 3 ulice dalej...
Żadnych podobno kamer w okolicy...
Jurgen spokojnie odpalił i wróciliśmy w to samo miejsce.
Wróciliśmy jakby ze spaceru...
W domu jeszcze raz, gdy dzieci już spały, powiedział co robiliśmy.
Że cały dzień byliśmy w domu z dziećmi. że oglądaliśmy bajki, które zresztą nagrane, musiałam oglądnąć.
Jak będą sprawdzać auta, to GPS się nie ruszał.
Golf poszedł podobno do kasacji... i tyle...
Szybko... chciałam powiedzieć bez nerwów..
Ale jak poszedł... to zwracałam z pięć razy...
Opóźnione...ale doszło...
Nawet zaczęłam rozumieć jego postępowanie, jestem ciekawa ...