Moja żona i Sławek. 8
Data: 11.05.2019,
Kategorie:
Anal
BDSM
Autor: ---Audi---
... jej oczy , głupi wyraz twarzy... bezcenne. Ani słowem się nie odezwała. Co z tego, że ją kocham, mogę również nienawidzić, a filmiki z jej udziałem w sądzie będą niepodważalne. Zresztą już dawno się zastanawiałem, dlaczego nie zamieszkali razem, no tak, we dwójkę, czy we trójkę ? Albo ten układ nie jest idealny. Może gdy zobaczyła, że moje życie się trochę zmieniło, samochód, bogaci ludzie...nie wiem, zrozum kobietę.
Na koniec kwietnia , gdy wyjechali jak zwykle ma weekend dostałem telefon od Kasi. Płakała i prosiła, abym przyjechał, bo się źle czuje. Jej głos był niedobry... Była sobota, popołudniu, siedziałem sam z dziećmi... zadzwoniłem po opiekunkę, zapłaciłem podwójnie, nagła sytuacja powiedziałem...i pojechałem.
Nie otwierała drzwi, ale były otwarte... wszedłem. a w łazience, na podłodze w kałuży krwi siedziała Kasia.
- Jezu, co się stało ?
- Chyba mam krwotok...
- Dzwonię po karetkę...albo czekaj, sam cię zawiozę.
Owinąłem ją w koc, ręczniki na siedzenie, no wiecie...
O dziwo, od razu się nią zajęli, po kilku godzinach przyszedł lekarz...
- Pan z rodziny... ?
- Nie, ale ja ją przywiozłem, jestem przyjacielem, na tę chwilę nie ma nikogo oprócz mnie...
- Nastąpiło poronienie, jeden jajnik w ogóle nie działał, a d**gi jest mocno niedrożny, to cud, że zaszła w ...
... ciążę, ale nie było żadnych szans na jej utrzymanie, możliwe,że to była ciąża nie maciczna. Ponadto musieliśmy dużą część z tego usunąć, przykro mi, ale nie będzie już miała dzieci nigdy.
O kurwa, ale mi jej żal, taka młoda dziewczyna, ja mam dwójkę, straszne.
- Mogę z nią zostać ?
- Tak, teraz śpi, ale jak się obudzi dobrze, gdyby miała kogoś przy sobie.
Postanowiłem zadzwonić do Sławka...nie odebrał.... do mojej... nie odebrała...
Ok 3 w nocy Kasia się obudziła...
- Co się dzieje.. ? chcę prawdę.
- Straciłaś dziecko... te twoje bóle od początku to jakaś nieprawidłowość w jajnikach i nie było szans na to, abyś urodziła...
Odwróciła się i płakała...
- A zajdę jeszcze ?
- Lekarz powiedział, że musieli dużo usunąć, raczej nie ma szans...
- Sławek wie ?
- Nie odbierają...
- Jak się dowie to mnie zostawi...nie mów mu, proszę...
- I tak się dowie.
Załatwiłem z opiekunką, że zostanie na niedzielę również, zrozumiała. Ok 12 dzwoni moja...
- Gdzie jesteś do cholery i dlaczego opiekunka jest w niedzielę z naszymi dziećmi...?
- Jestem w szpitalu z Kasią i lepiej żeby Sławek przyjechał.
Rzucona słuchawka, kultura, że hej... Przyjechali... on poszedł do lekarza, dowiedział się wszystkiego, żal mi Kasi, jako człowieka i kobiety... a może los pisze swój scenariusz.