Karolina. 25.
Data: 11.01.2021,
Kategorie:
Dojrzałe
Masturbacja
Autor: ---Audi---
... naprawdę dziwne... a co to są mojry ?
- Poczytaj... brama... !!!
Brama się otwierała... i .. wyszedł..
Jest... kurwa... udało się...
Lecę... Jazu mam skrzydła....
Jak się rzuciłam na niego... !!!
Jak mnie objął... !!!
Normalnie wskoczyłam cała...
Trzymał mnie jakbym miała uciec... a ja przecież nie ucieknę...
- Nareszcie jesteś... udało się... !!!
- Tak, udało, chyba się jednak nabrali...
Aż zaczęłam się śmiać...
Ze szczęścia chciałam płakać, a teraz się śmieję...
Nabrali... ok, niech i tak będzie...
Postawił mnie na ziemi, wziął za rękę i poszliśmy do młodego..
- Jak interes... ?
- Wszystko tak jak miało być..
- Dobrze... jestem głodny, idziemy na obiad ..
- Do nas, czy gdzieś indziej ?
- Do nas... to teraz nasz interes.
Spojrzeliśmy sobie z młodym w oczy... i uśmiechnęliśmy się..
Prawie nie rozmawiał...
Powiedział tylko, że miał dwie rozmowy z lekarzem, i że zwyczajnie go wypuścili...
Nie wiem, czy powiedzieć.. ?
Trochę mi żal mojego starania... ale i tej wiadomości też mi żal, jak on to odbierze... ?
Z d**giej strony... zacząć od oszukiwania ?
Może jak nie powiem, a on nie zapyta, to nie będzie oszustwo... ?
Zajechaliśmy do hotelu..
Młody chyba wysłał smsa do wszystkich, bo dosłownie wszyscy wyszli przed drzwi...
Jurgen z każdym się przywitał... z każdą sprzątaczką i kucharką.
Jakby to była jego rodzina..
Potem było jedzenie... wnosili, co dusza zapragnęła... a on ...
... jadł...
Ja bym umarła od tej ilości... a on... jadł...
Był znacznie chudszy... niż go pamiętam.... ale bez przesady...
Wszyscy się cieszyli, każdy coś miał do powiedzenia... różne historie...
W pewnym momencie zobaczyłam Marlona Brando... jak przyjmował gości...
Te same gesty... poklepywania... kiwania głową...
Siedzieliśmy z młodym z boku... sami...
- Nie wie.. co ?
- Nie...
- Powiesz mu ?
- A warto ?
- Nie wiem... ale coś tu nie gra... coś się stało... on taki nie był...
- A jaki...powiedz, bo ogólnie słabo go znam..
- Był skromny... cichy, robił swoje i nie dyskutował... a potem już z nim nie gadałem...
W pewnym momencie wszyscy podziękowali, dosłownie ukłonili się mu i odeszli..
Wstał, kiwnął na nas i jak sierotki poszliśmy za naszym nowym Panem...
Wszedł do jakiegoś biura...
- Potrzebuję dobry laptop.
- Przyniosę mój... szybko rzucił młody...
Jurgen nawet nie odezwał się do mnie.
Stałam i nie chciałam myśleć..
Jakbym patrzyła na zupełnie obcego faceta... który nie wiadomo czym się zajmuje... ?
Był moment, w którym nawet chciałam wyjść, zwyczajnie rozpłakać się i wyjść...
Ale wrócił młody...
- Proszę...
- Czy on jest czysty ?
- Tak, tylko do przelewów... firmowy... wiem, o co chodzi..
A ja kurwa nie wiem, jak zaraz ktoś mi nie powie, to szlag mnie trafi... !!!
Wyrzucę mu wszystko w twarz, spakuję się i wrócę do Polski... i się zabiję..
Zacisnęłam pięści... przełknęłam ślinę... zrobiłam krok do ...