Dom w lesie (II) - Zapach…
Data: 15.01.2021,
Kategorie:
Incest
Zdrada
wakacje,
Autor: CichyPisarz
... wytarł dłoń z ejakulatu.
Lena w tym czasie dokonywała zabiegu higienicznego - umyła dłonie mydłem. Po wytarciu rąk, jakby nic napiła się kawy z kubka ozdobionego abstrakcyjnymi żyrafami.
- Dokańczasz dziś to ogrodzenie za stodołą? - spytała, by powiedzieć cokolwiek, bo nastała krępująca cisza.
- Tak. Tamtą część skończę - podszedł do stołu i mieszając stygnącą herbatę, wpatrywał się w nierozpuszczone kryształki cukru, tańczące na dnie przezroczystego kubka.
- Zostaniemy dzisiaj nad jeziorem na noc? - dopytywała Magda.
Przyszła tu kilka minut temu, usiadła na jednej z przygotowanych do wbicia w ziemię belek ogrodzenia i patrzyła na pracującego kuzyna. Przyszła, by powiedzieć Igorowi, że koleżanki i koledzy planują dzisiaj ognisko nad jeziorem i nocowanie pod namiotami.
Ciotka i tak ma okres. Nic nie stracę - przemyślał sprawę i szybko odpowiedział twierdząco.
Igor i Magda szykowali się do spania. Z racji bycia rodziną mieli swój namiot i nie było to niczym nadzwyczajnym. Obok nich też spała mieszana obsada - brat z siostrą, a dwa namioty dalej, dwie siostry z kuzynem.
Odgłosy nocy nad jeziorem zdawały się być wyjątkowe, jak na filmach przyrodniczych. Cisza, spokój, ciemność i wyjątkowy zapach gruntu, na którym powoli pojawiały się drobinki pary wodnej. Przyjemny chłód również i tej nocy był wyczuwalny. I te koncerty różnych, ukrytych w ciemności stworzeń. Było klimatycznie i wyjątkowo. W dodatku nie dawał mu spokoju specyficzny zapach namiotu i ...
... znajdujących się w nim biwakowych rzeczy typu - dmuchany materac, śpiwory czy torby. Wszystkie te elementy wydzielały zapach syntetycznych materiałów, połączonych z wilgocią, co początkowo drażniło jego zmysł powonienia, ale
finalnie przywoływało wiele wspomnień z podobnych imprez plenerowych. A zdarzało się już od wielu lat, że w czasie każdych wakacji, kilka nocy spędzał pod namiotem.
Igor mimowolnie obcinał ciało Magdy, która dość skrupulatnie dbała o intymność, w jego odczuciu nawet za bardzo. Często zachowanie kuzynki w myślach kwitował jednym wymownym słowem - cnotka. Przez ułamek chwili udało mu się dostrzec kuzynkę w samym staniku, zauważył wypływające z miseczek wypukłości. Były większe niż zeszłego roku. Szybko jednak założyła luźną koszulkę i zdjęła biustonosz gmerając dłońmi pod t-shirt'em. Nie wyglądało to na łatwe zadanie, ale stanik wylądował na torbie obok jej poduszki, leginsów nawet nie przebierała. A całemu przedstawieniu towarzyszyło mdłe światło biwakowej latarki zawieszonej na haczyku przy suficie.
- To co śpimy? - zarządził Igor, wyłączając światło.
- Może się uda - potwierdziła właśnie taki zamiar i kręcąc się w śpiworze, szukała wygodnej pozycji.
Igor tylko przez chwilę wyobraził sobie, że dobiera się do kuzynki i uatrakcyjniają sobie tę noc, ale całkowicie bierna i obojętna postawa Magdy, raczej demotywowała go do jakichkolwiek działań. To była sfera nierealnych marzeń. Nijak mu to pasowało do niebywale swawolnych zachowań jej mamy.
Co ...