Dom w lesie (II) - Zapach…
Data: 15.01.2021,
Kategorie:
Incest
Zdrada
wakacje,
Autor: CichyPisarz
... tylko chwilkę - poprosił i poklepał koc, by kochanka zajęła wskazane miejsce.
- Ale jak? - dopytała, co on ma na myśli.
- Na brzuchu - wyjaśnił w skrócie podniecony.
Lena już wiedziała, że ma się położyć i rozłożyć szeroko uda, by mógł ją pompować od tyłu. Nie wróżyła powodzenia, ale powiedziała sobie, że jeszcze chwilę da radę wytrzymać.
Po chwili myślała, że zejdzie z tego świata. Tak ostro jeszcze nigdy tego nie robili. Ona leżała, a on bombardował jej tyłek, na który z impetem spadały biodra, znowu plaski urozmaicały zbliżenie.
- Kurwa! - wyszeptała głośniej niż chciała. Szept przeszedł w jęk, ale nie dało się inaczej. Nie kontrolowały tego żadne mechanizmy.
- Co? - bał się, że coś jest nie tak, albo przesadził z siłą pchnięć.
- Nic! Rób... jak robisz! - wymruczała surowym głosem, domagał się utrzymania rytmu. Już zapomniała o swoich narzekaniach, komentarzach, które jeszcze przed chwilą wypełniały myśli - "Czy on kiedykolwiek skończy? To mu się nie nudzi?"
Po kilkunastu kolejnych pchnięciach, jęknęła przeraźliwie i rozluźniła całe, spięte jeszcze przed chwilą, ciało. Cieszyła się, że ją posłuchał i robił jak prosiła, znowu szczytowała.
Kolejna minuta szybkich i głębokich pchnięć również młodziana doprowadziła do upragnionego finału. Stękał i mruczał przy tym jak aktor filmów porno, a ciotka wciąż leżała bezwładnie z głowa wciśniętą w koc i splątanymi włosami pokrywającymi twarz. Wyglądała, jakby spała. Czuła zapach wilgotnego gruntu pod nim i ...
... nawet uznała to za cudowną woń. Teraz wszystko było dla niej cudowne. Nawet poruszane gorącą bryzą łodygi tataraku zdawały się trącać o siebie harmonijnie.
Kilka minut leżeli wyzuci z energii. On cały nagi, ona goła od pasa w dół, a na tułowiu miała zmiętą i wysoko podwiniętą koszulkę na ramiączkach. Cycuszki wystawał spomiędzy materiału bluzki, a on leżał i patrzył w sunące po sklepieniu obłoki, które w tej chwili interesowały go bardziej niż nagość kobiety.
Kilka minut później wyglądali tak, jak powinni byli wyglądać. On wrócił do wędkowania, Lena zbierała pojemniki, w których przywiozła obiad. Pożegnali się uśmiechami i wymownym długim spojrzeniem, jakby badali swoje odczucia. Lena wróciła do domu wyczerpana, i to nie upałem. Miała dość wrażeń. Niepotrzebnie sprowokowałam ten drugi raz - miała do siebie pretensje, choć właśnie w drugim akcie dwukrotnie przeżywała orgazm. Teraz siedząc w domu przed telewizorem, nawet nie chciała myśleć o czymkolwiek związanym z seksem. Ale o Igorze myślała sporo.
Tej nocy wybrała sen, przez myśl jej nie przeszedł pomysł nocnego spaceru po korytarzu. Nawet nieobecność córki w domu, nie zmieniła postanowienia. Najgorsze, że Hubertowi odmówiła seksu - kolejny raz.
Huberta obudził dźwięk alarmu telefonu. Budzik informował go, że już jest szósta, ale wiedział, że może pozwolić sobie na dwie drzemki, a i tak zdąży na umówione spotkanie ze znajomym leśnikiem. Spojrzał na okrytą kołdrą śpiącą żonę i poczuł chęć na poranne "barabara". ...