Depresja prezesa (I)
Data: 16.01.2021,
Kategorie:
praca,
szef,
Romantyczne
przygoda,
Autor: pawel772
... straciłbym wszystko. Stanowisko, reputację i może nawet moje statuetki gazeli biznesu. Bałem się tego, ale strach ten pobudzał we mnie uczucie jakiego już dawno nie znałem. Podniecenie. Ekscytację. — Mam wejść pod biuro? — Zapytała wlepiając we mnie swoje śliczne niebieskie oczy.
— Podejdź do mnie. — Powiedziałem lekko drżącym głosem. Wstała i lekkim krokiem zbliżyła się do mnie. Dopiero teraz zwróciłem uwagę jak seksownie się porusza. Jej szczupłe nogi zrobiły na mnie ogromne wrażenie. Znów zacząłem zastanawiać się jak wygląda jej cipka. Jak smakuje.
Kiedy się zbliżyła do mojego fotela, wstałem do niej. Serce waliło mi jak szalone, a ja tylko patrzyłem na nią. Uśmiechała się ciepło, tak niewinnie, że mogłoby się wydawać, że przyszła po cukierka.
Widziała moje przerażenie, ale w naturalny dla siebie sposób przejęła inicjatywę. Oboje wiedzieliśmy, że teraz to ona podejmuje trudne decyzje, ona rządzi, ona jest panią prezes.
Uklękła przede mną i zaczęła rozpinać mi pasek. Mój penis był już gotowy. Dawno nie miałem takiego wzwodu. Ta dziewczyna jest prawdziwą czarodziejką. Wiedziałem, że za chwilę weźmie go w swoje małe, czerwone usteczka i zacznie ssać. Czekałem na to i bardzo tego pragnąłem, ale wiedziałem też, że nie potrwa to długo. Złapałem ją za dłonie które już ściągały w dół moje spodnie. Spojrzała na mnie niepewnie. Pociągnąłem ją do góry, spojrzałem w oczy i pocałowałem. Nie wiem czemu to zrobiłem. Po prostu tak poczułem. Nie da się tego wyjaśnić. Bardzo ...
... dawno nie całowałem kobiety. Potrzebowałem tego.
Zacząłem robić to delikatnie, bo skąd mam wiedzieć jak dzisiaj całują się młodzi ludzie. Monika stanęła na palcach i zarzuciła ręce na moją szyję. Pocałował mnie namiętnie. Jej język czułem na swoim podniebieniu i wargach. Ruszała nim dynamicznie, ale nie agresywnie. Starałem się dorównać jej w tańcu naszych języków, ale ewidentnie to ona prowadziła.
Przestaliśmy się całować, ale jeszcze przez chwilę tkwiliśmy w uścisku jakby młoda para kochanków. Nie przypuszczałem, że coś takiego jeszcze mnie spotka. Poczułem nadzieję, że mogę być teraz szczęśliwy. Teraz, za chwilę i jutro może też.
Zsunąłem dłonie na jej pośladki. Były takie jędrne, że nie mogłem przestać ich głaskać i ugniatać na zmianę. Co za tyłek! Prawie cały mieścił się w moich dłoniach.
— Jesteś całkiem ruchable. — Powiedziałem z uśmiechem. Jednym ruchem odsunąłem fotel od biurka i posadziłem ją na nim.
— Co robisz?
— Zmiana planów. — Odpowiedziałem ściągając swoje spodnie i tak opuszczone już do kostek. Monika mierzyła moje wybrzuszenie w bokserkach.
Zacząłem rozpinać jej dżinsy. Nie protestowała. Zręcznie pomogła mi się ich pozbyć.
Kiedy zobaczyłem jej śniado-blade szczupłe uda i cieniutki skrawek materiału przylegający do jej cipki ucieszyłem się jak dziecko z prezentu pod choinką. To chyba najlepszy prezent jaki mogłem teraz dostać. Szybko klęknąłem przed fotelem na którym siedziała i zacząłem lizać jej uda. Robiłem to wariackim stylu, bardzo ...