-
Wielkanoc. Marta i strażacy
Data: 07.07.2019, Kategorie: nauczycielka, pończochy, wielkanoc, Mamuśki Brutalny sex Autor: historyczka
... się wulgarny. – No i co cipo? Ciasna? Oszukiwałaś… już ci ją trochę jakieś fagasy rozepchały! Martę to również podnieciło: sugestia, że jest łatwiejsza niż twierdziła. – Ochh… ochhh… – wzdychała. – Ale tę Wielkanoc popamiętasz cholernie! Bo zostaniesz przepchana jak nigdy! I zostaniesz już z rozepchaną porządnie psitą. Tego pewno chciałaś, jak nas wpuszczałaś do środka. Chciałaś strażaków wpuścić nie tylko do domu, ale i do pizdy! – Panie Mietku… ależ z pana brutal… nie dość, że tak mocno mnie pan ciemięży… to jeszcze tak się na mnie wyżywa… – O tak! Tak lubię! Lubię czuć, że suczka jest w mojej władzy! Co pani nauczycielko? Jesteś moją suczką?! – W tym momencie wykonał mocny sztych w jej cipkę, jakby chciał ją przebić. – Aaach! Ojej… Ależ z pana dzikus! – Ledwie to powiedziała, a kolejne pchnięcie poczuła głęboko w sobie. – Mów cipo! – Ach…. Tak… Aaaaa! Jestem… jestem pańską… aaaa… suczką… Miecio czuł się ukontentowany. W pełni kontrolował sytuację. Ale spełnienie odczuwała też ...
... historyczka, stając się skrajnie uległą… Mieczysław nie na darmo nosił odznakę wzorowego strażaka. Jego moce zdawały się być niewyczerpane. W przeciwieństwie do nadwątlonych sił potwornie skrzypiącej wersalki, konkurującej z Martą na decybele. – Aaaaa… Panie Mietku… wyeksploatuje mnie pan do cna… aaaaa… – Sama się o to prosiłaś! Wystroiłaś się po to, żeby ci nie przepuścić! Chciałaś dać… to teraz masz to co chciałaś… chciałaś się puścić! Od początku… Przyznaj to pizdo! – Znów ciężki taran uderzył w dno pochwy. Zmuszanie do uległości, do takich wyznań, rozpalało Martę do granic. – Taakk… ach… chciałam dać… – Powtórz to suczo! Pełnym zdaniem! Matka Marty zagadała się pod kościołem z koleżankami. Spóźniona pospiesznie wracała do domu. Jakże się zdziwiła, gdy tylko otworzyła drzwi! Ujrzała swoją córkę z rozpiętym stanikiem, zadartą do góry spódnicą, obściskiwaną przez dwóch mundurowych. Córka jęcząc, wykrzykiwała: – Tak… aachh… od początku chciałam wam dać… od początku chciałam się puścić…