Nie tak cudowne życie
Data: 21.01.2021,
Kategorie:
małżeństwo,
Brutalny sex
nieznajomy,
Autor: CichyPisarz
... używał już sobie trochę dłużej, ale i tak pozycja boczna już mu się nudziła. Co z tego, że ośmielił się przełamać schemat i namówił ją na pozycję od tyłu, na pieska, jak sam widok jej kształtnego nagiego tyłeczka podniecał go tak, że już po kilku wejściach w cudowny otworek Kamili, on tryskał nasieniem w jej wnętrzu. Trzymał ją jeszcze sporą chwilę za jędrne pośladki, głaskał je i dolne obszary smukłych pleców, przeciągał swój finał najdłużej, jak tylko mógł. Chciał się nią nacieszyć, nasycał się jej nagością. Pomimo dwukrotnego szczytowania, Adrian kładł się po swojej stronie łóżka z mieszanymi odczuciami. Miał ochotę przytulić się nie do Kamili, a do jej miękkich pośladków, do jej sporych piersi, bawić się jej cipką, ale ona by tego nie zrozumiała. Wszystko skończyło się jak zwykle.
Kamila w czasie drugiego stosunku, skrywała przyjemność jakiej doświadcza. Pierwszy raz był szybki i tylko ją rozbudził. Szybko była gotowa, kiedy Adrian dobrał się do niej drugi raz i nawet nie miała ochoty protestować, ale też nie okazywała entuzjazmu. Skrywała swoje emocje. Nie chciała, by mąż sobie o niej źle myślał, chociaż on był dużo śmielszy w tym obszarze życia małżeńskiego. Mąż, posuwając ją na boku, ocierał się o jej łechtaczkę, a ona tłumiła w sobie rozkosz, która w niej narastała. W duchu cieszyła się, że on wciąż potrząsa jej ciałem. Nawet nie udawała oburzonej, że wypina tyłek, kiedy bez jakiegokolwiek pytania, zaczął ustawiać jej ciało, by w niej zagościć w tej pozycji. Niech ...
... sobie poużywa - aprobowała jego potrzebę zmian. Kiedy tylko w nią wszedł, niespodziewanie uderzyło ją wspomnienie niedawnego koszmaru i sceny w busie, kiedy właśnie od tyłu gwałcił ją mężczyzna, posiadacz ogromnego kutasa. Próbowała odgonić tą myśl, ale dziwnym trafem, nie mogła. Poczuła niezrozumiałą dla niej falę podniecenia. Przez chwilę czuła się jak w filmie. Mąż dobijał się do jej pośladków, a ona miała nieodpartą ochotę wykrzyczeć, jak jej jest teraz dobrze. Nagle przestraszyła się swoich myśli. Nigdy nie czuła się tak jak teraz. Z cipki soczki aż kapały, tak ją to rozpaliło. Opanowała się jednak. Po chwili pomógł jej w tym Adrian, bo czuła jak nasienie wypełnia mocno pobudzoną cipkę. Udawała przed sobą, gdy cieszyła się, że już skończył, chociaż dobrze wiedziała, że się okłamywała. Regulując przyspieszony oddech, cicho dyszała w poduszkę, by mąż nie usłyszał odgłosów wypływających z jej ust emocji. Teraz myślała o tym, że powinna być śmielsza, bardziej uwodzicielska, wręcz wyuzdana. Teraz miała ochotę taka być, ale nie mogła pokonać pewnych murów, które przez lata budowali wokół niej rodzice i wśród których była wciąż uwięziona.
Małżeństwo żyło swoim życiem. Wciąż w ich związku gościło ciepło i szacunek, a nieustannie okazywane czułości, zapewniały ich wzajemnie, że są dwoma odpowiednimi połówkami. Realizowali się w pracy, w życiu rodzinnym i nawet braki w łóżku, ostatnio, nie miały dla Adriana większego znaczenia.
Przytulał się do żony, skradał buziaki i miło ...