1. Nie tak cudowne życie


    Data: 21.01.2021, Kategorie: małżeństwo, Brutalny sex nieznajomy, Autor: CichyPisarz

    ... wiedzieli, co się dzieje. Byli zdezorientowani, bo właśnie wyrwano ich z głębokiego snu. Dookoła było ciemno i chwilę trwało, zanim dostrzegli ciemne postacie stojące przy ich łóżku. Adrian nerwowo rozejrzał się po pokoju. Szukał oczu swojej ukochanej, w której odczytał przerażenie. Jeszcze przed chwilą krzyczała ze strachu, ale teraz siedziała przerażona, opierając się o bark męża.
    
    - No i co, cwelu? Konfidencie pierdolony! Musiałeś dzwonić na pały? - Łysy, facet, który go wcześniej uderzył, wulgarnie rozpoczął rozmowę. - Nie dość, że impreza się zwinęła, to jeszcze musiałem się chować w lesie przed psami jak jakiś... frajer.
    
    - Ale co wy tu robicie!!? Tak nie można... - Adrian protestował, chociaż widział, że nikogo to nie poruszyło. Poczuł powagę sytuacji. - Chodźmy na zewnątrz, pogadamy i wszystko wyjaśnimy...
    
    - Pieprz się, cwelu. Nie będę rozmawiał z... zaprzedańcem psów! Było myśleć wcześniej... - Oprych chodził poirytowany po pokoju rzucając szereg obelg.
    
    - Pogadajmy jak dorośli. Czego chcecie? Możemy się jakoś dogadać... - uspokajał raptowny charakter agresora. Adrian bał się o żonę.
    
    - Nie wiem... przypierdolę ci ze dwa razy i może, na początek, to wystarczy. Może wtedy się zamkniesz - zagroził.
    
    - Ej! Tu jest kobieta. Można grzeczniej!!? - Adrian uniósł się na kolejne wulgarne słowa, chociaż widząc spojrzenie mężczyzny w stronę Kamili pożałował, że skierował na nią uwagę. - Dobra, nie ważne! - uniósł dłonie w geście rezygnacji z żądań.
    
    Gdyby ...
    ... Adrian mógł czytać w myślach innych ludzi, do końca życia nie wybaczyłby sobie tego zdania i nigdy by go nie wypowiedział. Chciał dobrze, ale jego rycerskość stała się w tym momencie iskrą, która rozpaliła żądzę napastnika.
    
    - No, no... Niezła ta twoja cizia - Łysy pochwalił urodę. - Nie mogła wtedy przyjść... ona. Pewnie byśmy się dogadali - zaśmiał się lubieżnie.
    
    Dostrzegł koronkowe ramionka piżamki przestraszonej kobiety, a Kamila zauważyła błysk w oku napastnika, odruchowo naciągnęła koc aż do szyi. Żałowała, że nie zdążyła przebrać szałowej koszulki na zwyklejszą piżamkę, jak zwykła to robić w domu. Dekolt wyraźnie zaznaczał walory piersi, które przed chwilą dostrzegł obcy.
    
    - Odsuń ten koc! - bardzo groźnie rozbrzmiały jego słowa. - No odsłoń - powtórzył spokojnie. - Tylko popatrzę... - dodał wręcz łagodnie.
    
    Kamila spojrzała na męża, szukając wsparcia. Ten, podnosząc się z łóżka, szybko zaprotestował i zasłonił żonę. Łysy nie patrzył na nic. Chwycił koc i wyrwał go z kurczowego uścisku młodej kobiety. Cycki zafalowały od siły którą użyła do zatrzymania okrycia przy sobie.
    
    - No, teraz lepiej. Mówiłem, że chcę tylko popatrzeć.
    
    Kamila spanikowała i rozpłakała się, widząc spojrzenie nieznanego faceta, ordynarnie wlepione w piersi. Nie była przyzwyczajona do takiej bezpośredniości. Nawet mężczyzna, którego kocha nie pozwalał sobie na takie zachowanie. Zauważyła jednak, że dzięki temu ten oblech trochę się uspokoił.
    
    - Co mam zrobić, żebyście wyszli? Pogadajmy ...
«12...192021...37»