1. Nie tak cudowne życie


    Data: 21.01.2021, Kategorie: małżeństwo, Brutalny sex nieznajomy, Autor: CichyPisarz

    ... zrobili to w salonie. Hamowała ukochanego, by nie spoglądał tak żarliwie na jej intymne części ciała, ale on był wtedy jak zwierz. Czuła, że męski instynkt męża narasta, narasta i pochłania go całkowicie. Obwiniała za to siebie i swoją cielesność. Dlatego tak skrzętnie ukrywała swoje ciało przed jego spojrzeniami. Nie chciała by była przyczyną jego grzesznych myśli i działań. Mimo, że wobec jej wierzeń, seks między małżonkami był czymś naturalnym, ona obwiniała się, że tak intensywnie działa na zmysły męża. Wiele kobiet byłoby z takiego faktu szczęśliwych, ale ona była inna. Nie było niczym dziwnym, że w takich przypadkach, zawsze kochali się za namową Adriana. Nie mówiła mu, że zawsze czuje się po tym źle i spowiada się z tego przed niedzielną wizytą w kościele. Kapłan zapewniał ją, że to nie grzech, ale ona i tak uważała swoje. Nie potrafiła zmienić swojej doktryny. Na szczęście to były tylko epizody w ich małżeńskim życiu. Na szczęście dla niej. Adrian szybko przywykł do jej nieskazitelnej postawy i sporadycznie decydował się na tego typu szaleństwa, chociaż myślał o nich codziennie. Mężczyzna uwielbiał w swojej Kamilce jej delikatność i skromność i kiedy nie widział cienia szansy na pieszczoty, próbował być dla niej takim mężem, jakim ona od niego oczekiwała. Robił to z pewnego rodzaju przyjemnością, chociaż nie taka była jego natura. Jej uśmiech, spokojne spojrzenie i spontaniczne czułe gesty, rekompensował mu brak innych, bardziej przyziemnych, wrażeń.
    
    Kamilę ...
    ... pochłonęły zakupy. Miała na nie bardzo mało czasu, bo wieczorem była umówiona na kolację ze swoimi rodzicami, a oni nie zrozumieliby, gdyby wszystko nie było gotowe. Biegała między półkami sklepowymi i szybko wkładała wybrane produkty do zakupowego koszyka. Nie mogła się spóźnić i aby tak było, musiała wrócić do domu przed szesnastą. Szybko wybrała niezbędne produkty do planowanych potraw. Zmierzając do samochodu, zaparkowanego na podziemnym parkingu, jej wysokie obcasy wydawały rytmiczne odgłosy, zdradzając towarzyszący jej pośpiech. Stawiała szybkie krótkie kroki, a jej czarna spódniczka za kolana i tak mocno ograniczała jej możliwość robienia dłuższych kroków. Wyglądało to trochę komicznie, jakby biegła. Minęła parę z małą dziewczynką, klika starszych osób, ale jej uwagę zwróciła grupka dorosłych mężczyzn. Stanowiło ja kilku pracowników budowlanych, którzy malowali jedną ze ścian. Chyba właśnie mieli przerwę, bo stali blisko siebie, palili papierosy i przegryzali kanapki. Podświadomie przyspieszyła krok, w wyniku czego, w jej jedna z reklamówek urwało się ucho, za które ją trzymała. Na betonową powierzchnię drogi upadła torba i z jej wnętrza wytoczyła się puszka ananasów w zalewie przeznaczona do przygotowania deseru.
    
    - Może pomóc? - Usłyszała niski głos jednego z panów.
    
    - Już ja takiej to bym pomógł - roześmiał się inny, sugerując seksualny podtekst. - To co, pomóc? - głośno zapytał rozbawionym tonem, intencja była nad wyraz czytelna.
    
    Kobieta oburzyła się ich ...
«12...678...37»