Nie tak cudowne życie
Data: 21.01.2021,
Kategorie:
małżeństwo,
Brutalny sex
nieznajomy,
Autor: CichyPisarz
... potwierdziła i przewróciła stronę kobiecego czasopisma. - Dziękuję, że mi pomogłeś z tą pieczenią. Jakbyś mi nie przypomniał, nie byłoby czego ratować - nachyliła się ku niemu i dała mu całusa, za przypilnowanie czasu pieczenia, kiedy ona była zajęta innymi czynnościami.
- Nie ma za co - w tej chwili pomyślał, że mogłaby mu się odwdzięczyć w wiadomy sposób. Pomysłów na to miał już wiele.
Nie wierzył, że w XXI wieku, niektóre kobiety nadal nie uznają prezerwatyw. Wtedy mogliby uprawiać seks, kiedy tylko mają ochotę. Znowu poczuł, że jego członek unosi się od napływającej do niego krwi.
- A jak ci smakował deser? Robiłam go pierwszy raz. Kaśka dała mi przepis.
- Całkiem niezły, ale... wolałbym chyba brzoskwinie zamiast ananasów - podzielił się opinią.
Kamili przypomniała się sytuacja na parkingu. Nikogo nie było wtedy w pobliżu, tylko te chamy, które się z niej naśmiewały i robiły sobie z niej żarty. Teraz patrząc na całą sytuację z boku, czuła przerażenie. Wiele razy czytała o napaściach i słyszała o zbiorowych gwałtach. Jej wyobraźnia i przewidująca konsekwencje trzeźwa ocena, rozdmuchała niebezpieczną sytuację, której doświadczyła po pracy. Poczuła nagle okropną woń tych brudnych mężczyzn. Nie chciała martwić męża i nic mu o tym zdarzeniu nie powiedziała. Odłożyła gazetę i wyłączyła lampkę nocną po swojej stronie.
- Dobranoc kochanie!
- Też już idę spać - zakomunikował. - Dobranoc! Śpij słodko - pocałował ją w usta i wyłączył światło.
- Ty, niezła ...
... jest! Ale ma fajne cycki! - usłyszała wśród wielu komentarzy, kiedy bluzka uniosła się na jej szyję.
- Ej! Ja też chcę ją wyruchać! Pospiesz się! - domagał się inny mężczyzna.
Kamila nie wierzyła, że to się dzieje. Leżała na plecach w dostawczym samochodzie, a jakiś obleśny mężczyzna poruszał się między jej udami. Jej ciało było teraz w użyciu, a ją paraliżował strach, wstyd i była całkowicie bezsilna wobec agresywnych zachowań. Czuła każde wejście w siebie, ale nie mogła nic zrobić, była całkowicie obezwładniona. Ponad jej głowa klęczało dwóch robotników i trzymało jej ręce, a jeden z nich zatykał jej usta jakąś brudną koszulką. Słyszała tylko tłumione odgłosy swoich protestów.
- Spokojnie! - zapowiadał ktoś z boku. - Wyruchamy cię i sobie pójdziesz. Nikt ci tu, kurwa, krzywdy nie zrobi - zaśmiał się, a po chwili usłyszała też śmiech innych osób.
Straciła mnóstwo energii na szarpanie się z napastnikami, a do jej świadomości dotarło już, że nie ma sensu się stawiać. Dusza krzyczała z bólu, kobieca wrażliwość była właśnie brukana, a ona nie miała na to najmniejszego wpływu. Płakała, chociaż łzy stały się już niezauważalne. Słyszała swoje nienaturalne wycie, chociaż nikt nic sobie z tego nie robił. Próbowała ściskać uda, by utrudniać dostęp do szparki, ale wobec brutalnej siły napalonych mężczyzn, jej protesty były niczym. Poczuła ciepło na swoim brzuchu. Posuwający ją facet właśnie spuścił się na jej gładką taflę delikatnej skóry. W myślach dziękowała mu za to, że nie ...