Weekend z Alą (VI)
Data: 26.01.2021,
Kategorie:
Zdrada kontrolowana,
seks Analny,
małżeństwo,
Sex grupowy
Autor: koko
... podniosłem wzrok na nią. Obserwowała mnie bacznie i po chwili, jak gdyby nigdy nic powiedziała:
- Możesz się ze mną kochać, chcesz?
Jej słowa spadły na mnie jak grom z jasnego nieba. Nie wiedziałem, czy kierowało nią współczucie, czy jakieś niezrozumiałe dla mnie poczucie obowiązku. Może dla niej było normalne, że faceci, z którymi na co dzień obcowała muszą w ten sposób odreagować niezdrowe emocje. Wyładowywali się na niej i chyba nie wyobrażała sobie, że w moim przypadku mogło być inaczej. Może chciała dać mi szanse odegrać się na Wiktorze, który właśnie zerżnął mi żonę. Musiałem mieć bardzo głupią minę, ponieważ patrzyła na mnie zdezorientowana - wciąż nie zareagowałem na jej ofertę, jednak brak odpowiedzi wcale ją nie zniechęcił. Podniosła się i zanim zdążyłem cokolwiek powiedzieć, zsunęła sukienkę. Oprócz szpilek nie miała teraz na sobie nic. Miała zgrabne długie nogi, płaski brzuch i wąską talię. Była idealna. Omiotłem ją otumanionym wzrokiem i poczułem jak ściska mi się gardło. Był to jednak przyjemny uścisk sygnalizujący pożądanie. Z trudem przełknąłem ślinę - czułem się jakby ktoś przyłożył mi po głowie łopatą. I to podwójnie. Najpierw to nagranie z Alą, a teraz propozycja dziewczyny. Ludmiła pochyliła tułów, przytrzymując się krawędzi stołu i czekała, aż sobie ulżę, biorąc ją od tyłu. Tak pewnie oddawała się innym mężczyznom, bez zbędnych czułości czy umizgiwań. Faceci po prostu wkładali w nią swoje fiuty, robili co trzeba i wracali do innych spraw. Nie ...
... ukrywam, że początkowo miałem ochotę zachować się podobnie. Byłem pobudzony do granic wytrzymałości, a ta ślicznotka była na wyciągniecie ręki. Zaraz jednak dotarło do mnie, że ona musiała w swoim życiu doznać o wiele większych upokorzeń niż ja i ponownie zrobiło mi się jej żal. Nie chciałem być kolejnym macho, który zrobi sobie z niej worek treningowy.
- Na co czekasz? - spytała, odwracając głowę. Była zniecierpliwiona, że jeszcze nie zabrałem się do rzeczy.
Mogłem z nią zrobić, co mi się tylko podobało, ale ja tylko ją dotknąłem i przesunąłem dłoń po wyprężonych plecach. Drgnęła. Miała śliczne ciało, gładką skórę i wyraźnie zarysowane mięśnie kręgosłupa.
- Wyprostuj się – powiedziałem łagodnie.
Ludmiła posłusznie spełniła prośbę. - Nie podobam ci się? Nie chcesz mnie? - spytała zrezygnowana, ale wtedy objąłem ją i przytuliłem. Nie przypominała wcale tej odurzonej narkotykami, nieprzytomnej i gotowej na wszystko kochanki z poprzedniego wieczora. Wręcz przeciwnie. Miała delikatną dziewczęcą urodę, a w moich ramionach wydawała się krucha i łagodna. Ogarnęła mną fala pożądania i wiedziałem, że się jej nie oprę, ale nie zamierzałem tego robić w sposób, jaki mi proponowała. Czy nie zasługiwała na więcej? Nie byłem żadnym aniołkiem i nie miałem zamiaru czynić świata lepszym, ale ta dziewczyna autentycznie mi się podobała. Nie chciałem, żeby kochała się ze mną tylko z obowiązku. Należała jej się, chociaż odrobina ciepła. Pocałowałem jej ramiona, plecy i szyję, jednak kiedy ...