Weekend z Alą (VI)
Data: 26.01.2021,
Kategorie:
Zdrada kontrolowana,
seks Analny,
małżeństwo,
Sex grupowy
Autor: koko
... docinkach i poczułem się cudownie lekki. Atmosfera wyraźnie się rozluźniła. Niechęć do nadętego gospodarza minęła i zacząłem się wreszcie dobrze bawić. Ludmiła przez cały czas siedziała wtulona w swojego pana. Co prawda, jej oczy odzyskały już pewną ostrość widzenia, ale nadal nie odezwała się do nikogo ani słowem. Była dla niego maskotką, którą można pogłaskać, a jak się znudzi, to odrzucić. Cały czas zastanawiałem się, dlaczego taka atrakcyjna dziewczyna godzi się być zabawką w rękach takiego typa jak Wiktor? Pewnie przyjechała z prowincji, bez grosza i perspektyw na lepsze życie, a on ją z tej biedy wyciągnął, w zamian za wierność i posłuszeństwo – pomyślałem. Mimo wszystko było mi jej żal.
- Chyba już się położę – powiedziała po pewnym czasie Ala. - Jest mi zimno i kręci mi się w głowie. Rzeczywiście, zrobiło się nieco chłodniej, a ona była ubrana tylko w cieniutką tunikę.
Pocałowała mnie w policzek i szepnęła do ucha, że weźmie gorący prysznic i na mnie zaczeka.
Wiktor podniósł w górę szklankę. - Twoje zdrowie Alu – powiedział i wypił do dna.
Postanowiłem zostać jeszcze przez chwilę. Moje szkło było nadal pełne, a trunek był tak wyborny, że nie chciałem sprofanować jego smaku, pijąc go duszkiem.
Wiktor odprowadził Alę wzrokiem i zwrócił się do mnie:
- Musisz się o nią troszczyć, Adamie – powiedział enigmatycznie. - Piękne kobiety wymagają opieki. Wierz mi.
Nie miałem zielonego pojęcia, o co mu chodzi. Gdyby tylko wiedział, jaką niegrzeczną ...
... dziewczynką potrafi być moja żona, nie mówiłby w takich rzeczy – zadrwiłem sobie z niego w myślach.
- Troszczę się o nią – odparłem niewzruszony. - Nie musisz się martwić.
- Czyżby? - zapytał z głupawym uśmiechem. Przyciągnął do siebie Ludmiłę i pocałował w usta. Dziewczyna odwzajemniła ten nagły przypływ czułości. Całowali się na moich oczach przez dobrą chwilę, a kiedy skończyli Wiktor zastrzelił mnie pytaniem:
- Chciałbyś ją? Jest młoda i gorąca – powiedział i wsunął dłoń pod jej sukienkę. Wcisnął ją między uda dziewczyny, a ta je posłusznie rozchyliła. Jęknęła i wyprężyła się. Nie miałem wątpliwości, że dotyka ją tam przez bieliznę.
- Skosztuj. Nie pożałujesz - zachęcał.
Ogłupiałem. Oferował mi swoją kobietę i zachwalał ją niczym towar w sklepie. Obrzydliwe. Nie trafił w moje upodobania. Otrząsnąłem się. Musiałem poświęcić dobry trunek - przechyliłem szklankę wlewając do gardła całą jej zawartość. Nie miałem ochoty dłużej tolerować jego buty.
- Wybacz przyjacielu, nie skorzystam, ale doceniam twój gest – zdobyłem się na kurtuazję.
- Jak chcesz - nie wydawał się urażony moją odmową, bo znowu zaczął ją całować i jeszcze nachalniej gmerał dłonią pod sukienką. Zachowywał się tak, jakby mnie tu nie było.
Wstałem i udałem się do budynku. Dziwna ta ukraińska gościnność – pomyślałem.
W pokoju było ciemno. Zanim namacałem włącznik zorientowałem się, że Ala nie śpi. Jej sylwetka odznaczała się na tle jaśniejszej tafli okna. Była naga. Nie obejrzała się nawet, jakby ...