1. Fast food dla zombie


    Data: 27.01.2021, Kategorie: Fantazja zombie, Autor: Wizje realne

    ... Oczekiwała, że zaraz runie na podłogę. Zamiast tego poczuła mocny, pewny uścisk w talii i na plecach. Po chwili jedna dłoń przeniosła się niżej, podcięła jej nogi w kolanach, unosząc kobietę z taką łatwością, jakby nic nie ważyła. Została położona na stole, pod którym jeszcze klęczała jej towarzyszka.
    
    - Wyłaź... - rzekła niemrawo Katarzyna.
    
    - Majaczysz, lepiej sobie poleż.
    
    Druga kobieta odchrząknęła i zrobiło się jasne, że pierwsza nie ma żadnych omamów. Za to obie odczuły lekki dreszcz na dźwięk aksamitnego głosu intruza. Towarzyszka Kasi wyczołgała się spod stołu i stanęła koło niej, spoglądając niepewnie to na leżącą, to na jej “ratownika”. Nie wiedziała, czy to atmosfera tej biblioteki, czy to światło, czy może zbyt długo klęczała pod tym antycznym stołem na zakurzonej podłodze..., jednak nieznajomy wydał jej się nieziemsko przystojny. Szturchnęła mocno Katarzynę w ramię, by i ta popatrzyła na włamywacza. Twarz o ciemnej karnacji z mocno zarysowaną szczęką, pokrytą parodniowym zarostem. Oczy tak ciemne, że wydawać by się mogły czarne, z naprawdę długimi rzęsami. Pod skrojonym na miarę garniturem skrywało się całkiem sporych rozmiarów męskie ciało. Był dużo wyższy od obu kobiet. Na pewno o wiele silniejszy.
    
    Mówiąc odsłonił rząd równych, białych zębów. “Zadziwiająco ostrych” przemknęło przez myśl Katarzynie. Chyba rzeczywiście mocno uderzyła się w głowę.
    
    Trzy pary oczu spojrzały na siebie zupełnie podejrzliwie.
    
    - Co wy tu robicie? - zapytał, mamiąc ...
    ... dźwiękiem wypowiadanych miękko słów.
    
    - Byłyśmy tu pierwsze, panie ciekawski. Poza tym, sam się tu włamałeś. Nie czuję potrzeby tłumaczenia się. - Kasia rzuciła mu wyzywające spojrzenie.
    
    - Dobra. Poszukam zapisków umarlaków na własną rękę. - Rzucił to lekkim tonem i chciał się oddalić, gdy kobieta gwałtownie złapała go za ramię.
    
    - Coś takiego powiedział?!
    
    - To, co słyszałaś. - Prychnął.
    
    - Też tego szukam.
    
    Katarzyna nie była pewna, co w tym momencie zobaczyła w oczach mężczyzny, ale było coś takiego w jego wzroku, co podpowiedziało jej, że będzie służył pomocą. Może powinna być mniej ufna, jednak z doświadczenia wiedziała, że jeśli dwójka ludzi jest równie zdeterminowana, by osiągnąć jakiś cel, to na pewno im się to uda. Nieważne, jakim kosztem. Jedyne, czego mogła się obawiać to to, że mężczyzna posiada większą wiedzę na temat księgi, której szukania się podjęła i będzie w stanie ją czymś zaskoczyć. Nawet, jeśli tak się stanie, postanowiła nie dać niczego po sobie poznać.
    
    Włamywacz przyjrzał się dokładnie kobietom. Nie czuł niczego dziwnego, więc to niemożliwe, żeby obie były... Nie. Odsunął od siebie te myśli. On sam został potworem, ponieważ włóczył się nocą po cmentarzu.
    
    Ogarnął go gniew. Sądził, że jak jego staruszek umrze, przepisze mu spadek. Tymczasem nie dość, że okazało się, że cały majątek został przekazany na rzecz jakiejś fundacji charytatywnej, to jakby tego było mało, ojciec kazał się pochować z najcenniejszą biżuterią, jaką niegdyś zgromadził ...
«1234...8»