Idealista
Data: 29.01.2021,
Kategorie:
Fetysz
Autor: Michalina Korcz
... jęk, ale jednocześnie polecenie- Tkwimy w pocałunku, skleceni w dziwnej pozie. Moje ręce obejmują twoje piersi i biodra, twoja ręka tkwi na moich plecach. Druga wędruje powoli w dół brzucha. Coś jednak ją zatrzymuje, może jeszcze wstyd albo obawa. Ale ten wieczór nie jest taki jak każdy inny, oboje to wiemy. To nasza rocznica, więc czego nadal mamy się bać? Znajdujesz moją drugą rękę i zmuszasz ją, by podążała z twoją, prosto pod ich gumkę. Wspólnie prowadzimy nasze złączone palce by robić to tak, jak najbardziej lubisz. Widzę po tobie, czuje po twoim ciele, że jest Ci dobrze i w tej chwili przeszliśmy do kolejnego etapu naszego związku. Zasypiamy, przytuleni do siebie. - wciąż patrzała prosto we mnie - Robimy podobnie w gwiazdkę, ale wtedy, zsuwam się z łóżka i zdejmuje Ci powoli cudowną, czarną bieliznę, którą kupiliśmy bo obojgu nam się podobała, ciągnąc ją po śliskich, założonych jako dodatkowa niespodziankę dla mnie pończochach. Patrzę na nią pierwszy raz i czuję, jakbym patrzał na coś cudownego, a potem ciekawość każe mi sprawdzić jak smakuje. Szarpiesz mnie za włosy, zagłuszając własne odgłosy, bo masz wrażenie, że z pośród najlepszych rzeczy jakie dla Ciebie zrobiłem, ta właśnie uplasowała się wysoko na liście i w miarę odkrywania tego, co lubisz pnie się w górę i co raz chętniej na to mi pozwalasz. Ostatecznie, w czasie kolejnej rocznicy, pierwszy raz w pełni dopuszczasz mnie do swojego ciała. Tym razem to ja zdejmuje spodnie przed tobą. Przestaje być prawiczkiem ...
... dzięki swojemu ideałowi. Nie wiem, co dalej.Długo, ale naprawdę długo milczała, patrząc na mnie po tym monologu. Wreszcie uniosła widelec i zaczęła powoli opróżniać talerz i znów, jej twarz wyrażała jedynie ekspozycję przyjemności, ale nie mówiła o tym, czy jest dobre czy nie. Potem, tak jak przyszła, wyszła bez słowa. Wróciła dwie godziny później. Stanęła, patrząc na mnie, potem znów uciekając wzrokiem.- Ile? - zapytała wreszcie, a kiedy uniosłem brew by zapytać ile czego - Ile kilo według Ciebie miałabym przytyć?- Nie wiem. - odpowiedziałem, zgodnie z prawdą - Może być to siedem, dziesięć albo nawet dwadzieścia. Nie martw się, nie pozwolę Ci przekroczyć stówy. Widziałem takie. Może i są ciekawe, ale z drugiej strony to nie to. Powiedzmy, do pięciu kilo na miesiąc, ważenie co tydzień i będziemy zapisywać jak co rośnie. Jeśli ty będziesz miała dość, powiesz, to zaczniemy działać w druga stronę. - wciąż ją obserwowałem - Mówiłem Ci, to nie tydzień, miesiąc. Rok, może nawet dwa lata w najlepszym wypadku. Nie masz dostać cukrzycy, ataku serca i wyglądać jakbyś nosiła trojaczki, tylko stać się rozkoszną kluską plus size. - kiwnęła głową - Chce zapisać z czego startujemy.Stało się to moim drugim po szkole obowiązkiem, by po południu zanieść jej pudełka na kolejny dzień wraz z listą tego, jakie frykasy dostała. Początkowo wciąż podchodziła do tego jak pies do jeża, ale po kilku miesiącach powiedziała „musiałam kupić nowe spodnie i wymienić trzy czwarte bielizny” i dało się dostrzec, ...